Zdaniem Olejniczaka, na Ukrainie jak najszybciej powinni znaleźli się wysłannicy Unii Europejskiej. "W tym przedstawiciele Polski, bo Polska bezpośrednio jest zainteresowana, aby gaz przez Ukrainę do nas płynął".
Jak dodał, trzeba wyjaśnić, kto jest winien, że został zatrzymany tranzyt gazu przez Ukrainę i "która ze stron ponosi odpowiedzialność". "Są pewne umowy międzynarodowe, które zobowiązują tych, którzy podpisali kontrakt i obie strony powinny wywiązywać się ze swoich obowiązków" - podkreślił Olejniczak.
W jego opinii, jest rzeczą niedopuszczalną, aby za wewnętrzny konflikt na Ukrainie, jak i konflikt między Ukrainą a Rosją o cenę gazu "płacili konsumenci w UE".
Dopytywany kto jest winien w konflikcie gazowym, Olejniczak powiedział, że nie wie. Dodał, że "Polska nie powinna stawać w tej sprawie po żadnej ze stron".
Olejniczak apelował też, aby Polska nie czyniła nic, co podniosłoby "polityczne ciśnienie" wokół sprawy gazu. "W rurze powinno być większe ciśnienie, ale nie powinno być większego ciśnienia politycznego" - dodał polityk SLD.
Jak zapowiedział, w piątek - gdy rząd będzie przedstawiał w Sejmie informację na temat bezpieczeństwa energetycznego Polski w związku z przerwaniem dostaw gazu ziemnego - klub Lewicy zaproponuje pewne działania w tej sprawie.
Rzeczniczka operatora systemu gazociągów przesyłowych Gaz-System Małgorzata Polkowska poinformowała, że dostawy gazu do Polski przez Ukrainę w punkcie odbiorczym w Drozdowiczach zostały całkowicie wstrzymane.
W środę wchodzi w życie przyjęte we wtorek przez rząd rozporządzenie dające możliwość wprowadzenia czasowych ograniczeń w poborze gazu ziemnego dla niektórych dużych odbiorców przemysłowych.
pap, keb