Zdaniem generała, który wypowiadał się na posiedzeniu parlamentarnej komisji spraw zagranicznych i wojskowych, izraelscy żołnierze "nadzwyczajnie spełniają zadania" a bojownikom Hamasu zadano poważny cios. Nadal jednak - zaznaczył Aszkenazi - pozostało wiele do zrobienia. Armia w dalszym ciągu atakować będzie struktury Hamasu by jeszcze bardziej ograniczyć możliwości ataków rakietowych na Izrael.
W poniedziałek wieczorem izraelski premier Ehud Olmert zagroził, że w rządzący w Strefie Gazy radykalny ruch Hamas uderzy "żelazna pięść", jeśli nie zgodzi się on na izraelskie warunki rozejmu. Lider Hamasu Ismail Hanije replikował, że bojownicy Hamasu są coraz "bliżej zwycięstwa" a "Gaza nigdy się nie podda".
Prowadząca od 27 grudnia ofensywę w Strefie Gazy armia izraelska kontynuowała we wtorek rozpoczęte dzień wcześniej działania na przedmieściach i peryferyjnych dzielnicach okrążanego przez wojsko miasta Gaza. Czołgi i transportery opancerzone wjechały około północy z poniedziałku na wtorek do bombardowanych wcześniej dzielnic miasta - Tal al-Hawa, Tufa, Adżlin i Zeitun. Oddziały zostały ostrzelane przez bojowników Hamasu pociskami moździerzowymi i z granatników przeciwpancernych - pisze agencja AFP, cytując naocznych świadków.
W Zeitun zginęła co najmniej jedna osoba. Zbrojne ramię Hamasu - Brygady Izedina al-Kasima twierdzą, że zniszczyły w Zeitun dwa izraelskie czołgi, zabijając też w starciu we wsi Chuza niedaleko Chan Junis pewną liczbę żołnierzy.
Rzecznik armii izraelskiej przyznał, że w "wielu dzielnicach" Gazy toczą się walki; nie ujawnił jednak szczegółów. Z kolei dziennik "Haarec" na swej stronie internetowej informuje o czterech izraelskich żołnierzach rannych w walkach w Gazie, w tym stan jednego określono jako ciężki. Żołnierz ten doznał poważnych obrażeń w wybuchu miny-pułapki w jednym z domów na obrzeżach miasta.
Armia izraelska podaje, że od świtu we wtorek doszło do 15 bezpośrednich potyczek żołnierzy z bojownikami Hamasu. W jednym przypadku bojownicy palestyńscy otworzyli ogień do żołnierzy z meczetu.
W nocy izraelskie lotnictwo przeprowadziło naloty na ponad 60 celów w Strefie.
Według palestyńskich źródeł medycznych, liczba zabitych w Strefie przekracza już 919 osób, w tym 277 to dzieci a 97 - kobiety. Ponad 4100 Palestyńczyków zostało rannych.
Po stronie Izraela jest 13 zabitych, w tym 10 żołnierzy.
ND, PAP