Zdaniem prezydenta proponowany przez władze Ukrainy protokół dokładnie określałby ilości gazu przesyłanego przez Rosję do odbiorców europejskich i jego jakość; dotyczyłby też ciśnienia paliwa wchodzącego i opuszczającego ukraiński system gazowniczy.
Juszczenko uważa, że sytuacja wokół tranzytu gazu unormuje się, jeśli dostawy rosyjskiego surowca wrócą do stanu z ostatniego dnia grudnia.
"Ważne jest odnowienie dostaw we wszystkich kierunkach, w których gaz był tłoczony w grudniu 2008 r." - oświadczył.
Prezydent wskazał, że ukraiński system przesyłowy jeszcze nigdy nie działał w takich warunkach, z jakimi boryka się od 1 stycznia, kiedy Rosja wstrzymała dostawy gazu dla Ukrainy. 7 stycznia sytuacja uległa pogorszeniu, gdyż Gazprom zamknął także tranzyt przez Ukrainę.
Jak podkreślił Juszczenko, wtorkowa propozycja Gazpromu, który chciał przesłać swój gaz do państw bałkańskich innymi rurociągami niż zazwyczaj, zmierzała do odcięcia dostaw gazu dla przemysłowych ośrodków wschodniej Ukrainy.
We wtorek, kilka godzin po odkręceniu kurków, Gazprom oświadczył, że Ukraina zablokowała wszystkie działania związane z tranzytem gazu do Europy. Ukraiński Naftohaz przyznał, że nie odbiera gazu, gdyż warunki przesyłu gazu przez Rosjan są nie do zaakceptowania.
Juszczenko wyraził opinię, że działania Rosji wobec Ukrainy zmierzają do przekonania europejskiej opinii publicznej co do konieczności rozwoju północnej drogi przesyłania błękitnego paliwa, czyli tzw. Gazociągu Północnego.
"Nie wykluczam także, co potwierdzają niektórzy komentatorzy ze strony rosyjskiej, że podstawą dla tych wydarzeń była też chęć zmiany ideologii zarządzania, eksploatacji, oraz własności (ukraińskiego) systemu gazowniczego" - powiedział ukraiński prezydent.
ab, pap