Nie będzie zapisu w konstytucji, który uniemożliwiałby przestępcom zasiadanie w ławach parlamentarnych, twierdzi "Metro". Według tej gazety nie zgodził się na to PiS, który jednocześnie chce zakazać kandydowania w wyborach byłym esbekom.
Platforma Obywatelska zaproponowała, aby o parlamentarne funkcje nie mogły się starać te osoby, które zostały skazane prawomocnym wyrokiem. Dodatkowo musi być to przestępstwo umyślne i ścigane z oskarżenia publicznego.
Do przyjęcia tych zmian w konstytucji niezbędne są głosy PiS. Tymczasem ta partia za poparcie projektu żąda, aby do konstytucji wpisać także zakaz kandydowania do parlamentu byłych esbeków. A na tę propozycję w PO nie ma zgody. Obie partie nie chcą ustąpić.
Może to oznaczać nie tylko wyrzucenie do kosza jednego ze sztandarowych pomysłów Platformy, ale i szansę dla np. skazanych byłych posłów Samoobrony na ponowną reelekcję, pisze "Metro". Kandydować będzie więc mogła np. Renata Beger, którą sąd w Pile skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu za fałszowanie list wyborczych.