Wczoraj w Wiśle odbyło się spotkanie prezydentów Polski i Ukrainy. Wygląda na to, że Kijów znalazł sobie wiernego sojusznika, pisze „Niezawisimaja Gazieta”.
Wczoraj doszło do spotkania Lecha Kaczyńskiego z Wiktorem Juszczenką. Obydwaj politycy rozmawiali o sposobach rozwiązania kryzysu gazowego i stworzeniu antyrosyjskiej koalicji. Najbardziej raziły kłamstwa ukraińskiego prezydenta na konferencji prasowej. Twierdził on, że cena 450 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu jest niesprawiedliwa dla Kijowa. Dziennik podkreśla, że Rosja nie ma zamiaru finansować swoich przeciwników. Mińsk może liczyć na preferencyjne ceny paliwa, ponieważ od lat przyjaźni się z Moskwą.
Lecha Kaczyński uchodzi za wielkiego przyjaciela Wiktora Juszczenki. Podobnie jak w konflikcie gruzińskim pomija najważniejsze fakty i zawsze zajmuje antyrosyjskie stanowisko. Gazetę zastanawia, czy polska głowa państwa naprawdę wierzy w kłamstwa Ukraińców. Rząd w Warszawie również częściowo obwinia Rosję za wywołanie kryzysu gazowego, ale wypowiedzi premiera i jego ministrów są bardziej stonowane, aniżeli słowa prezydenta.
Ukraina cieszy się bardzo, że ma wiernego sojusznika w Unii Europejskiej. Ale już w 2010 roku taki stan rzeczy może się zmienić, gdyż w Polsce odbędą się wybory prezydenckie i wtedy głową państwa może zostać osoba o bardziej zrównoważonych poglądach, konkluduje dziennik.
kr
Lecha Kaczyński uchodzi za wielkiego przyjaciela Wiktora Juszczenki. Podobnie jak w konflikcie gruzińskim pomija najważniejsze fakty i zawsze zajmuje antyrosyjskie stanowisko. Gazetę zastanawia, czy polska głowa państwa naprawdę wierzy w kłamstwa Ukraińców. Rząd w Warszawie również częściowo obwinia Rosję za wywołanie kryzysu gazowego, ale wypowiedzi premiera i jego ministrów są bardziej stonowane, aniżeli słowa prezydenta.
Ukraina cieszy się bardzo, że ma wiernego sojusznika w Unii Europejskiej. Ale już w 2010 roku taki stan rzeczy może się zmienić, gdyż w Polsce odbędą się wybory prezydenckie i wtedy głową państwa może zostać osoba o bardziej zrównoważonych poglądach, konkluduje dziennik.
kr