"Krytycznie oceniam tę nominację, dlatego że pan Aleksander Szczygło zapisał się w pamięci wielu polityków i wojska polskiego niedobrze" - ocenił Klich w rozmowie z dziennikarzami w Mińsku Mazowieckim.
"Mam na myśli jego rozmaite działania, które prowadziły do dezintegracji wojska. Można powiedzieć, że swoją polityką kadrową (...) doprowadził do swoistego wytworzenia wojska PiS-owskiego w wojsku polskim" - powiedział szef MON.
"Przyspieszone kariery wojskowe części oficerów, odbywały się w wielu wypadkach z naruszeniem przepisów ustawy pragmatycznej. Cel był jasny, partyjny - wytworzenie wojska wiernego PiS-owi" - dodał.
Jak przekonywał, gdy objął tekę szefa MON po Szczygle "miał wielki kłopot". "Przez kilka miesięcy borykałem się z porządkowaniem tego, co zostało po panu Szczygle w ministerstwie obrony narodowej" - powiedział Klich.
W jego ocenie, "jednym z najbardziej zdumiewających zdarzeń było to, kiedy w pierwszych dniach urzędowania, zorientował się jak absurdalny jest układ kompetencyjny w urzędzie ministra obrony".
"Do dzisiaj nie wiem, jak można było podporządkować biura pełnomocnika ds. F-16 - najważniejszego programu modernizacyjnego realizowanego przez siły zbrojne - pod wiceministra odpowiedzialnego za sprawy społeczne" - dodał.
W ocenie Klicha, "Szczygło przywiązywał wielką wagę do polityki kadrowej, a nie przywiązywał wagi do spraw instytucjonalnych i przejrzystości procedur". "Ja wyznaję dokładnie odwrotną filozofię" - zaznaczył.
Pytany czy spodziewa się, że nowy szef BBN będzie "recenzował" działania MON, odarł, że już teraz tak jest i nie będzie to dla niego zaskoczeniem.
"Trochę zazdroszczę BBN-owi. Nie mieć żadnej odpowiedzialności, a wszelkie uprawnienia recenzenckie to idealna sytuacja dla każdego polityka" - powiedział Klich.
Szczygło ma odebrać nominację w czwartek wieczorem.ND, PAP