Sarkozy, który wypowiadał się na konferencji prasowej po zakończeniu spotkania przywódców europejskich i bliskowschodnich w Egipcie oświadczył: "My, (europejscy liderzy) pojedziemy do Izraela, aby powiedzieć, że jesteśmy po jego stronie, aby zagwarantować jego prawo do bezpieczeństwa, ale musi on jasno oświadczyć, że jeśli ustanie ostrzał rakietowy, izraelska armia opuści Gazę".
Sarkozy powitał z zadowoleniem postępy osiągnięte w ostatnich dniach w Strefie Gazy oraz zawieszenie broni, "zarówno to izraelskie, jak to Hamasu".
Szef państwa francuskiego powiedział na konferencji, że Europa powinna oddziaływać w kierunku przyspieszenia powstania państwa palestyńskiego, które "żyłoby u boku państwa izraelskiego, mającego prawo do bezpieczeństwa".
Czeski minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg, który był na szczycie jako przedstawiciel kraju przewodniczącego w tym półroczu Unii Europejskiej, tak wytłumaczył motywy, dla których Izrael nie podpisał porozumienia z Palestyńczykami w sprawie przerwania ognia w Strefie Gazy: "Izrael nie mógł zgodzić się na porozumienie w sprawie przerwania ognia z Hamasem z zasadniczych przyczyn".
Minister dodał, że przecież suwerenne państwo nie mogło zawrzeć porozumienia z "organizacją terrorystyczną".
Po spotkaniu w Gazie Sarkozy wraz z innymi europejskimi uczestnikami udali się do Jerozolimy, zaproszeni na wspólny obiad przez premiera Izraela Ehuda Olmerta. Spośród przywódców europejskich w szczycie w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk uczestniczyli kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz premierzy W. Brytanii, Hiszpanii i Włoch, Gordon Brown, Jose Luis Rodriguez Zapatero i Silvio Berlusconi.
ND, PAP