W kwestii in vitro w PiS najprawdopodobniej nie będzie żadnej dyscypliny - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" posłanka tej partii Joanna Kluzik-Rostkowska. Wyjaśnia, że PiS jest dużą partią, a jej posłowie mają różne poglądy.
"To niemożliwe, by 157 posłów tej samej partii miało takie samo zdanie w tej kwestii. Proszę mi uwierzyć. PiS jest bardzo dużą partią. Mamy w klubie całkiem rozłożysty wachlarz poglądów, chodzi o to, byśmy potrafili tę różnorodność dobrze zaprezentować" - wyjaśnia posłanka.
Dodaje, że w kwestii in vitro jest bardziej lewicowa od autora projektu ustawy dotyczącej tego problemu Jarosława Gowina.
Pytana o podziały w PiS posłanka mówi, że - jak w każdym ugrupowaniu - wyznaczają je wartości i poglądy polityczne. "Jest grupa bardzo konserwatywno-tradycjonalistyczna, którą można określić jako radiomaryjną. Ci posłowie mają bardzo tradycyjne poglądy na rodzinę. Uważają, że to co nowoczesne, może być zagrożeniem. Mamy też w PiS rolników, mamy związkowców solidarnościowców" - wylicza Kluzik-Rostkowska.
Dodaje, że ma nadzieję, iż PiS "pójdzie w stronę nowoczesności". Wyjaśnia, że rozumie to jako "otwarcie na centrum".
ND, PAP
Dodaje, że w kwestii in vitro jest bardziej lewicowa od autora projektu ustawy dotyczącej tego problemu Jarosława Gowina.
Pytana o podziały w PiS posłanka mówi, że - jak w każdym ugrupowaniu - wyznaczają je wartości i poglądy polityczne. "Jest grupa bardzo konserwatywno-tradycjonalistyczna, którą można określić jako radiomaryjną. Ci posłowie mają bardzo tradycyjne poglądy na rodzinę. Uważają, że to co nowoczesne, może być zagrożeniem. Mamy też w PiS rolników, mamy związkowców solidarnościowców" - wylicza Kluzik-Rostkowska.
Dodaje, że ma nadzieję, iż PiS "pójdzie w stronę nowoczesności". Wyjaśnia, że rozumie to jako "otwarcie na centrum".
ND, PAP