"Mam nadzieję, że w tej roli będzie pan człowiekiem, który twardo walczy z przestępczością, twardo występuje w imieniu ofiar, a nie sprawców" - podkreślił prezydent, zwracając się do Czumy.
Prezydent przypomniał, że poznał Czumę w czasie działania w "Solidarności". Lech Kaczyński podkreślił, że Czuma to człowiek, który "walczył z komunizmem od młodzieńczych lat życia". Nazwał go człowiekiem zawsze życzliwym i zdolnym do pomocy. Dodał, że właśnie takiego Czumę chciałby - w imieniu nie tylko swoim, ale całej Polski - widzieć w roli ministra sprawiedliwości.
W uroczystości uczestniczyła rodzina Czumy i inni zaproszeni przez niego goście m.in. Janusz Korwin-Mikke.
Prezydent powitał zgromadzonych członków rodziny Czumy, a wśród nich wnuczki-bliźniaczki. "Życzę, żeby za ileś tam lat zastąpiły innych bliźniaków" - zażartował.Wcześniej Andrzej Czuma zapowiedział, że będzie pracował nad szerszym dostępem do zawodów prawniczych dla absolwentów studiów wyższych."Nie idę na wojnę (z korporacjami). Idę na pozytywną reformę" - powiedział.
Jak zauważył, w Stanach Zjednoczonych jeden adwokat przypada na 300 obywateli, a w Polsce - na 3 tysiące. Kwestia dobrej pomocy prawniczej musi być poprawiona - ocenił Czuma.
[[mm_1]]
[[mm_2]]Jego zdaniem, "świeże spojrzenie może być dobrą podstawą do zreformowania kilku przestarzałych złomów organizacyjno- prawniczych" w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości. Nie chciał jednak mówić o szczegółach.
"Wchodzę do ministerstwa w miejsce przyjaciół, a nie w miejsce przeciwników politycznych. Prof. Zbigniew Ćwiąkalski wszczął tam kilka pomysłów reformatorskich" - zaznaczył Czuma. Pytany czy na stanowisko prokuratora krajowego szuka doświadczonego prokuratora czy teoretyka, Czuma odpowiedział: "Na pewno praktyka, nie naukowca".
Pytany o zarzuty opozycji o to, że nie ma doświadczenia, aby być ministrem sprawiedliwości, Czuma powiedział: "Słusznie mówią, nie zarzucają, tylko mówią prawdę. Przychodzę do resortu z zamiarem poprawienia kilku spraw organizacyjno-ustrojowych. Patrzę na tę instytucję w sposób świeży".
"Ludzie, którzy pracowali od lat w prokuraturze, sądownictwie, to są świetni fachowcy, ale też ludzie, którzy przyzwyczaili się do rozmaitych instytucji prawnych jako do czegoś, co jest oczywiste. To jest pewna rutyna. (...) Ja mam wiele słabości, ale mam też pewną cnotę - jestem wytrzymały, cierpliwy" - dodał Czuma.
Czuma oświadczył też, że media piszą nieprawdę, jakoby chciał dawać masowo obywatelom pozwolenie na broń.
W marcu ubiegłego roku szef klubu PO Zbigniew Chlebowski mówił dziennikarzom, że projekt Czumy, dotyczący rozszerzenia dostępu do broni palnej, nie zyskał akceptacji klubu parlamentarnego Platformy. Media pisały, że Czuma zaproponował, by każdy, z wyjątkiem przestępców czy osób chorych psychicznie, mógłby się starać o tzw. obywatelską kartę broni.
[[mm_3]]
[[mm_4]]Czuma powiedział, że zastanawiał się przez dobę na tym, czy przyjąć stanowisko ministra sprawiedliwości. Przyznał też, że propozycja premiera "kompletnie" go zaskoczyła. "Jestem człowiekiem, który lubi podejmować trudne wyzwania, z przekonaniem, że można coś rozsądnego, dobrego zrobić dla ogółu" - wyjaśnił motywy podjęcia decyzji.
pap, keb, ab