82-letni kubański rewolucjonista żyje i ma się dobrze, ale zdaje sobie sprawę z nieuchronności własnej śmierci. Tak przynajmniej podają oficjalne źródła kubańskie. O najnowszych przejawach obecności Fidela Castro w życiu publicznym pisze „El Pais”.
Pogłoski o pogorszeniu stanu zdrowia kubańskiego przywódcy zostały wywołane jego nieobecnością w mediach w ostatnich tygodniach. Jego ostatni felieton ukazał się w prasie 15 grudnia, nie wystąpił publicznie na obchodach 50 rocznicy rewolucji, ani nie spotkał się z zaprzyjaźnionymi prezydentami Ekwadoru i Panamy, którzy w minionym czasie odwiedzili wyspę. Oliwy do ognia dolały niedawne słowa Hugo Chaveza, twierdzącego, że Fidel już nigdy nie będzie taki sam.
W mijającym tygodniu prasa kubańska opublikowała jednak dwa artykuły podpisane nazwiskiem Castro. Pierwszy z nich został poświęcony objęciu władzy w USA przez nową administrację. W oczach Fidela Barack Obama jest uczciwym człowiekiem pełnym szlachetnych intencji, ale z uwagi na zepsutą naturę amerykańskiej polityki będzie miał problemy z ich realizacją. Szczególne wątpliwości Castro wzbudzają prezydenckie plany ochrony środowiska, sprzeczne z tradycyjnym konsumpcyjnym stylem życia w Ameryce.
Najważniejszą częścią tekstu jest jednak akapit, w którym Fidel tłumaczy się ze spadku jego aktywności publicystycznej. Castro nie chce, by jego rozważania krępowały towarzyszy z partii komunistycznej w podejmowaniu samodzielnych decyzji w realiach kryzysu gospodarczego. Kubański przywódca zapewnił, że jest w dobrym zdrowiu, ale dodał, że obywatele powinni być przygotowani na jego chorobę lub śmierć.
Kolejny tekst opowiada o spotkaniu z odwiedzającą wyspę prezydent Argentyny, Cristiną Kirchner. Według słów Fidela 40-minutowa rozmowa była interesująca i bogata w wymianę idei. Opinię tę potwierdził w swoim ostatnim wystąpieniu publicznym obecny na spotkaniu Raul Castro. Prezydent Kuby oznajmił, że jego starszy brat jest w dobrej kondycji, dużo ćwicząc, pisząc i czytając.
Raul zapowiedział również, że w przyszłym tygodniu wybiera się z podróżą do Rosji, czego nie robiłby, gdyby Fidel leżał na łożu śmierci. Ze spotkania z Kirchner nie zostały jednak udostępnione żadne materiały fotograficzne, co nie pozwala stwierdzić, jaki może być prawdziwy stan zdrowia emerytowanego dyktatora, zauważa gazeta.
W mijającym tygodniu prasa kubańska opublikowała jednak dwa artykuły podpisane nazwiskiem Castro. Pierwszy z nich został poświęcony objęciu władzy w USA przez nową administrację. W oczach Fidela Barack Obama jest uczciwym człowiekiem pełnym szlachetnych intencji, ale z uwagi na zepsutą naturę amerykańskiej polityki będzie miał problemy z ich realizacją. Szczególne wątpliwości Castro wzbudzają prezydenckie plany ochrony środowiska, sprzeczne z tradycyjnym konsumpcyjnym stylem życia w Ameryce.
Najważniejszą częścią tekstu jest jednak akapit, w którym Fidel tłumaczy się ze spadku jego aktywności publicystycznej. Castro nie chce, by jego rozważania krępowały towarzyszy z partii komunistycznej w podejmowaniu samodzielnych decyzji w realiach kryzysu gospodarczego. Kubański przywódca zapewnił, że jest w dobrym zdrowiu, ale dodał, że obywatele powinni być przygotowani na jego chorobę lub śmierć.
Kolejny tekst opowiada o spotkaniu z odwiedzającą wyspę prezydent Argentyny, Cristiną Kirchner. Według słów Fidela 40-minutowa rozmowa była interesująca i bogata w wymianę idei. Opinię tę potwierdził w swoim ostatnim wystąpieniu publicznym obecny na spotkaniu Raul Castro. Prezydent Kuby oznajmił, że jego starszy brat jest w dobrej kondycji, dużo ćwicząc, pisząc i czytając.
Raul zapowiedział również, że w przyszłym tygodniu wybiera się z podróżą do Rosji, czego nie robiłby, gdyby Fidel leżał na łożu śmierci. Ze spotkania z Kirchner nie zostały jednak udostępnione żadne materiały fotograficzne, co nie pozwala stwierdzić, jaki może być prawdziwy stan zdrowia emerytowanego dyktatora, zauważa gazeta.
mj