Partia Netanjahu, Likud, która ma obecnie 12 miejsc w 120-osobowym Knesecie, wysuwa się na prowadzenie z 28 mandatami.
Rządząca Kadima, kierowana przez minister spraw zagranicznych Cipi Liwni, po wyborach dysponowałaby 23-25 deputowanymi wobec 29 obecnie - wynika z sondażu.
Skrajnie prawicowa partia "Nasz Dom Izrael" (Israel Beiteinu) - utworzona przez imigrantów rosyjskich i kierowana przez Awigdora Liebermana - miałaby w nowym parlamencie 16 deputowanych zamiast 11.
W sumie dzięki wsparciu partii religijnych i wzrostu sympatii dla skrajnej prawicy blok prawicowy dysponowałby większością 65 deputowanych.
Jednak Netanjahu twierdzi, że wolałby rząd jedności narodowej z udziałem Partii Pracy i Kadimy, co uchroniłoby go od zostania zakładnikiem skrajnej prawicy.
Partia Pracy (Awoda) z jej szefem, ministrem obrony w obecnym rządzie Ehudem Barakiem, ma szanse na nie więcej niż 15 mandatów w porównaniu z 19 w tej kadencji.
Jeden z sondaży, opublikowany przez dziennik "Maariw", został przeprowadzony przez ośrodek Teleseker, na grupie 600 osób. Margines błędu wynosi 4 proc.
Drugie badanie ośrodka Dahaf na zlecenie Kadimy powstało na podstawie takiej samej próby reprezentatywnej i z identycznym marginesem błędu.
ND, PAP
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!