Poettering rozmawiał z dziennikarzami podczas spotkania z parlamentarzystami z Francji, Czech, Szwecji i Hiszpanii - krajów, którym w latach 2008-2010 przypadało bądź przypadnie rotacyjne przewodnictwo UE.
Według niego jeżeli Traktat Lizboński nie zostanie ratyfikowany, Unia nie będzie przyjmować nowych członków, może z wyjątkiem Chorwacji.
Kraj unijny, który nie przyjmie Traktatu, będzie odpowiedzialny za zablokowanie akcesji nowych członków do UE - podkreśla Poettering.
Irlandczycy odrzucili Traktat Lizboński w zeszłorocznym referendum; nowe może być rozpisane jeszcze w tym roku.
Czesi, którzy sprawują teraz przewodnictwo UE, nie zajęli jeszcze stanowiska wobec Traktatu. Czeski parlament to jedynym parlamentem w Europie, którego niższa izba (Izba Poselska) podejmie dopiero debatę na temat Traktatu.
Przewodniczący Izby Poselskiej Miloslav Vlczek powiedział agencji CTK, że debata może być odsunięta do połowy lutego, choć planowana była na początek miesiąca.
Opozycyjna Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CSSC), jak i wchodzący w skład rządzącej koalicji chrześcijańscy demokraci (Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna i Czechosłowacka Partia Ludowa - KDU-CSL) oraz Zieloni popierają ratyfikację traktatu.
Jednak spore skrzydło najsilniejszej w koalicji Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) premiera Mirka Topolanka ma sceptyczne podejście do Traktatu.
Przewodniczący francuskiego Zgromadzenia Narodowego Bernard Accoyer powiedział, że niemożliwe jest kontynuowanie rozszerzania Unii bez zreformowania jej instytucji zgodnie z literą Traktatu Lizbońskiego.
Również przewodniczący parlamentu Szwecji Per Westerberg podkreślił, że warunkiem rozszerzenia Unii jest przyjęcie Traktatu.
Maria Teresa Cunillera, wiceprzewodnicząca niższej izby parlamentu Hiszpanii, dodała, że kraje, które nie podpisały Traktatu i wciąż się w tej sprawie wahają, powinny przyjąć do wiadomości, że nie można zbudować Europy obywatelskiej bez wprowadzenia w życie ustaleń z Lizbony.
W spotkaniu, prócz posłów czeskich, wzięli udział przedstawiciele Francji, która sprawowała przewodnictwo UE w drugim półroczu 2008, oraz parlamentarzyści ze Szwecji i Hiszpanii, które obejmą przewodnictwo po Czechach.
Wicepremier Czech Alexandr Vondra (ODS) powiedział w zeszłym tygodniu w PE, że wywieranie presji na Czechów w sprawie ratyfikacji Lizbony, nie przyśpieszy jej, a decyzja w tej sprawie należy wyłącznie do parlamentu Czech.
pap, keb
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!