"System finansowy jest całkowicie rozchwiany. Z powodu braku środków świadomie niszczone są instytucje państwowe (...). Wszystko to może zakończyć się katastrofą społeczną" - oświadczył prezydent w wystąpieniu telewizyjnym.
Przemówienie Juszczenki jego służby prasowe zapowiedziały jako "pilne orędzie do narodu". Zostało ono wyemitowane przez wszystkie ukraińskie kanały telewizyjne.
"Rodacy! Apeluję o wzmocnienie nacisków na rząd i większość parlamentarną, by potok kłamstw, fałszu i plotek (ze strony rządu i większości w parlamencie - PAP) został niezwłocznie wstrzymany na rzecz natychmiastowych działań skierowanych na ratowanie gospodarki narodowej" - mówił prezydent.
Juszczenko wyraził zaniepokojenie rażącym spadkiem ukraińskiej produkcji przemysłowej oraz odsyłaniem pracowników na długotrwałe urlopy.
Wspomniał, że premier Tymoszenko zawarła niekorzystne dla państwa umowy gazowe z Rosją, za które zapłacą wszyscy Ukraińcy.
"Domagam się natychmiastowych zmian w budżecie państwa na 2009 rok. Jest to jedyny sposób naprawienia sytuacji. Do dzisiejszego dnia rząd nie zebrał nawet połowy zaplanowanych na styczeń podatków. Przyczyna jest jedna: nierealny budżet" - podkreślił ukraiński prezydent.
Odpowiedzialnością za ten stan Juszczenko obarczył premier Tymoszenko i kontrolowaną przez nią większość w Radzie Najwyższej (parlamencie) Ukrainy.
"Pragnę podkreślić: odpowiedzialność spoczywa na was. Za waszą zgodą pieniędzy nie dostaną lekarze, nauczyciele, wojskowi. Nie będzie środków dla szkół i szpitali. Odpowiecie za to przed ukraińskim narodem" - oznajmił prezydent.
Juszczenko zapewnił jednocześnie, że mimo trudnej sytuacji w państwie jego obywatele nie pozostaną bez opieki.
Wcześniej w piątek kancelaria prezydenta ostrzegła już, że w związku z brakiem korekty budżetowej już w lutym w budżecie Ukrainy zabraknie pieniędzy na wypłaty, a w marcu liczba bezrobotnych wzrośnie ponad trzykrotnie, do 3,5 miliona.
Według Państwowego Komitetu Statystycznego w grudniu na Ukrainie zarejestrowano prawie 850 tysięcy bezrobotnych
pap, keb
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!