Nieoficjalnych doniesień pakistańskich mediów o zabiciu Polaka jak dotąd nie potwierdza polski MSZ, ani ambasada Polski w Pakistanie. Doniesienia te są cały czas weryfikowane - poinformował w sobotę przed południem wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder.
Zdaniem Machnikowskiego nie można wykluczyć, że opinia publiczna dowie się o śmierci Polaka z internetu, gdy porywacze zdecydują się na opublikowanie filmu z egzekucji. Jak dodał, taka praktyka była w przeszłości stosowana przez terrorystów.
Jak podkreślił, w ostatnich latach, kolejne rządy "nie podjęły skutecznych działań w zakresie antyterroryzmu" i jak dotąd "nie wyciągnęły z tego wniosków".
"Polscy obywatele nie mogą się czuć bezpiecznie poza granicami swojego kraju" - powiedział Machnikowski.
Pakistańska telewizja Geo TV podała w sobotę rano, że talibowie przyznali się do zabicia uprowadzonego we wrześniu w Pakistanie polskiego geologa. Rzecznik talibów, przedstawiający się jako Muhammad (Mohammad) powiedział w rozmowie z agencją Reutera, że polski inżynier nie żyje, a jego ciało zostanie przekazane tylko wtedy, gdy zostaną spełnione żądania talibów.
Pracownik Geofizyki Kraków został uprowadzony 28 września ok. 200 km na południowy zachód od Islamabadu.Do informacji medialnych o zabiciu Polaka porwanego w Pakistanie należy - do czasu ich potwierdzenia - podchodzić bardzo ostrożnie i z dystansem - przestrzegają politycy zarówno koalicji, jak i opozycji.
O zabiciu Polaka poinformowały nad ranem pakistańskie media. Informacji tych nie potwierdza polski MSZ.
"Do oceny tych informacji należy podchodzić bardzo ostrożnie. Są prowadzone działania dyplomatyczne, o których wszyscy wiemy i są też działania niejawne. Dzisiaj możemy być tylko pewni tego, że w sprawie porwanego Polaka polskie państwo wykorzystało wszystkie możliwości" - powiedział w sobotę dziennikarzom poseł PO Jarosław Gowin.
W jego ocenie, sytuacja jest obecnie dramatyczna, nie tylko dlatego, że są to bardzo bezwzględni terroryści, ale także dlatego, że z tym ugrupowaniem nie ma żadnego kontaktu.
"Nawet przekazanie okupu, o czym spekulują media, byłoby trudne do wykonania. To co da się zrobić, było robione, jest robione i mam nadzieję, że będzie robione i że to skończy się szczęśliwie" - podkreślił Gowin.
Zdaniem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Putry (PiS) każda taka sytuacja wymaga raczej ostrożnej oceny, niż wyciągania zbyt pochopnych wniosków.
"To jest sprawa dramatyczna, każde życie ludzkie jest niezwykłą wartością i nie chciałbym w tej sprawie zbyt pochopnie się wypowiadać" - powiedział Putra dziennikarzom.
Poseł PiS wyraził nadzieję, że tak jak to miało miejsce przy innych porwaniach Polaków w ostatnich latach, polski geolog porwany w Pakistanie odzyska jednak wolność.
"Z dystansem trzeba podchodzić do tej informacji. Trzeba mieć nadzieję, że tak jeszcze nie jest i trzeba zabiegać o to, żeby jak najszybciej ta sprawa została wyjaśniona" - powiedział z kolei wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski (PSL).
Jego zdaniem, zarówno polski MSZ jak i inne instytucje publiczne odpowiedzialne w rządzie za prowadzenie tej sprawy, "robią wszystko co należy".
Także poseł klubu Lewicy Janusz Zemke uważa, że do tych informacji należy podchodzić bardzo ostrożnie.
"Gdyby te informacje się potwierdził, to po pierwsze byłoby to pierwsze nieudane odzyskanie polskiego obywatela z rąk terrorystów, a po drugie terroryści nie osiągnęliby wtedy żadnego celu" - powiedział dziennikarzom Zemke.
Jak podkreślił, problem polskiego rządu polega na tym, że oprócz wywierania nacisku na władze w Pakistanie, nic więcej nie może zrobić.pap, keb
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!