W rozmowie, która ukazała się na łamach pisma "Nowaja Gazieta" Jewkurow oskarża "Arabów" o kierowanie rebelianckimi ugrupowaniami na Kaukazie, zaznaczając, że "stoją za nimi tajne służby amerykańskie i angielskie".
"Niestabilność sytuacji w regionie jest dobrym podłożem dla tych, którzy chcą wysadzić Kaukaz" - oświadczył z kolei w rozmowie z tygodnikiem "Włast". W Inguszetii niemal codziennie dochodzi do ataków na siły bezpieczeństwa.
"To nie jest bez znaczenia, że (były prezydent amerykański) George W. Bush mówił, że Kaukaz jest strefą, w której swoje interesy mają Stany Zjednoczone" - oświadczył. Jewkurow ocenił następnie, że korupcja i bieda w jego republice są czynnikami grającymi na korzyść ugrupowań rebelianckich.
O zamachy bombowe, ataki na milicjantów i żołnierzy władze Inguszetii obwiniają inguskich i czeczeńskich islamskich ekstremistów.
Tymczasem znana rosyjska organizacja broniąca praw człowieka Memoriał o doprowadzenie do wzrostu przemocy w regionie oskarża siły bezpieczeństwa, stosujące "bezprawne" praktyki przy zwalczaniu islamskich rebeliantów.
ND, PAP
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!