Zaznaczył, że bank, który nie wywiązał się z obowiązku poinformowania klienta, powinien ponieść z tego tytułu konsekwencje, ale decyzja w tej sprawie należy do sądu.
"Pewność kontraktu jest konieczna dla zagranicznych inwestorów. Wprawdzie szczegóły ewentualnego rządowego planu nie zostały ogłoszone, ale perspektywa niewspółmiernej reakcji rządu już teraz jest czynnikiem ryzyka dla złotego" - uważa ekspert Commerzbanku.
W ocenie wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka umowy na opcje walutowe mające na celu zabezpieczenie klientów banków przed ryzykiem kursowym są rażąco dla nich szkodliwe, ponieważ zakładają niesymetryczność korzyści.
Pawlak wskazuje, iż klienci nie byli poinformowani o ryzyku, które na siebie wzięli. Chce także wyjaśnienia okoliczności podpisywania umów i zapowiedział, iż PSL wniesie projekt ustawy unieważniającej niekorzystne dla klientów umowy na opcje walutowe z bankami.
Latem 2008 r., gdy kurs polskiej waluty był rekordowo mocny, polscy eksporterzy zabezpieczyli swoje przyszłe przychody w euro przed spodziewanym, dalszym umocnieniem złotego, podpisując umowy w sprawie opcji walutowych. Nieoczekiwane przez nich osłabienie złotego oznacza, iż ich firmy są stratne.
Straty na opcjach odbijają się negatywnie na kondycji finansowej firm, szkodząc zyskom i uszczuplając środki na inwestycje. Upadek Krośnieńskich Hut Szkła łączony jest ze stratami z tytułu opcji walutowych.
Komisja Nadzoru Finansowego w połowie grudnia oceniała, iż firmy z tytułu opcji mają do spłacenia 5,5 mld zł po kursie 3,9 zł za euro. Dalsze osłabienie złotego w stosunku do euro znacznie powiększyło poziom strat. /pap/