W warszawskiej siedzibie zakonu jezuitów odbyła się w czwartek dyskusja "In vitro - droga do szczęścia?", w której - obok Gowina - uczestniczyli bioetyk dominikanin o. Robert Plich, Sławomir Zagórski z "Gazety Wyborczej" oraz prof. Jacek Zaremba, genetyk z Instytutu Psychiatrii i Neurologii.
Gowin przekonywał, że uregulowanie prawne kwestii bioetyki jest konieczne, bo bez tego może dochodzić do nadużyć. Podkreślał, że w Polsce nie ma żadnych takich regulacji i z tego powodu dzieją się "rzeczy straszne". Na postawione przez siebie pytanie, dlaczego od 20 lat takie prawo nie powstało Gowin odpowiedział, że to efekt "tchórzostwa polityków".
Uczestnicy dyskusji zgodzili się, że uregulowanie tego zagadnienia jest konieczne. Zagórski podkreślał, że mimo iż nie zgadza się z projektem Gowina, to docenia próbę tworzenia prawa dotyczącego tych zagadnień.
Sam Gowin zaznaczał, że projekt jego zespołu dopuszcza z jednej strony zapłodnienie in vitro, a z drugiej zapewnia ochronę prawną embrionów ludzkich - a mimo to spotkał się z ostrą krytyką.
Prof. Zaremba, który był członkiem rządowego zespołu, podkreślił, że zasługą tego rządu jest podjęcie tematu i chęć prawnego uregulowania kwestii dotyczących bioetyki. Dodał, że nie zgadza się z pewnymi sformułowaniami projektu i ujawnił, że kilka osób z zespołu sformułowało na temat zapłodnienia in vitro poglądy bardziej liberalne od ostatecznie przyjętych.
Zaremba podkreślił, że można mieć pewne wątpliwości co do otrzymywanych metodą in vitro zarodków ludzkich, gdyż część, a nawet większość embrionów obumiera, a tylko nieliczne "mają potencjał do rozwinięcia w człowieka".
Gowin pytał, czy zarodek jest człowiekiem. Stwierdził, że sam tego nie wie. "Jeśli jest człowiekiem, to trzeba go traktować jak człowieka. Tam, gdzie są wątpliwości, trzeba interpretować je na korzyść 'życia człowieka'" - mówił Gowin.
"Dlaczego mamy zamrażać potencjalnego człowieka. Zamrażanie zarodków to instrumentalne traktowanie człowieka" - mówił Gowin, dodając, że proces selekcji zarodków jest "czymś najbardziej odrażającym".
Projekt ustawy bioetycznej, regulującej m.in. procedury związane z zapłodnieniem in vitro, przygotowany przez Gowina, przewiduje m.in. prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet, a także zakaz selekcjonowania zarodków. Obecnie zajmuje się nim specjalny zespół PO.
Powstaje również obywatelski projekt ustawy o in vitro, nad którym pracują m.in. niektórzy członkowie zespołu ds. Konwencji Bioetycznej. Na początku września zeszłego roku do marszałka Sejmu trafił też projekt przygotowany przez posłankę Joannę Senyszyn (Lewica).
Zgłoszenie własnego projektu, autorstwa Bolesława Piechy, zapowiadał także klub PiS, jednak w styczniu postanowił wstrzymać się z tym do czasu, aż PO przedstawi swoje propozycje. Wcześniej rzecznik klubu Mariusz Kamiński zapewniał, że PiS nie ma projektu ustawy ws. in vitro i nie planuje na razie takiej inicjatywy. Jednak później Piecha poinformował, że projekt jest gotowy, a on sam przedłożył szefowi klubu PiS opinię na temat projektu Gowina oraz swoje "przemyślenia dotyczące regulacji, których istotnym elementem jest zakaz metody in vitro".
Przeciwko metodzie in vitro opowiada się Kościół katolicki, przeciwne są także organizacje broniące życia. Przeciwko projektowi PO protestują organizacje feministyczne.
ab, pap