Zdaniem Tuska źródłem dobrobytu ludzi musi być uczciwie nagradzana ciężka praca, przestrzeganie elementarnych reguł przyzwoitości, zaufanie między ludźmi i instytucjami oraz poszanowanie dla własności i zasad konkurencji.
"Szanse Polski na wyjście z kryzysu upatruję w przywróceniu wiary każdego z nas w sens elementarnych praw" - powiedział szef rządu. Jak ocenił, lekarstwem na kryzys nie jest zaciąganie dalszych kredytów, ale powrót do "twardych zasad": ciężkiej pracy, przyzwoitości i uczciwości.
Szef PO, który przyjechał w czwartek do Olsztyna, by wesprzeć Krzysztofa Krukowskiego, kandydata tej partii w wyborach na prezydenta miasta (II tura wyborów odbędzie się w niedzielę), przekonywał, że Krukowski daje szansę na "dobrą zmianę". "Wybierzcie tego, którego uważacie za gwaranta dobrej zmiany" - wezwał premier. Dodał, że nie chce narzucać wyboru.
[[mm_1]], [[mm_2]] Tusk zaapelował do obecnych na spotkaniu olsztynian, by - jeśli mają poczucie, że w mieście "istnieje coś na kształt sitwy", a odwołany w referendum prezydent (Czesław Małkowski), "nie był pojedynczą postacią", "przerwali to". "Jeśli chcecie otworzyć okna we własnym mieście, to zróbcie to" - mówił premier, dodając, że zwraca się do tych, którzy "mają poczucie duszności, poczucie, że nie da się żyć w mieście, gminie czy w kraju".
"Dowiedziałem się, że zjednoczone siły PiS-u i SLD postanowiły bronić tego stanu rzeczy, jaki w Olsztynie jest" - mówił premier. Jak ocenił, nie zaskakuje go to, bo obserwuje "tego typu sytuację" także w Warszawie.
Do drugiej tury wyborów w Olsztynie, która odbędzie się w niedzielę przeszli kandydat PO Krzysztof Krukowski i PSL - Piotr Grzymowicz. Grzymowicza, byłego wiceprezydenta Olsztyna (zastępcę b. prezydenta Czesława Małkowskiego w latach 2001-2007), odpowiedzialnego za inwestycje, poparli przegrani w I turze: była posłanka SLD Danuta Ciborowska, kandydat SLD Krzysztof Kacprzycki i były senator PiS Jerzy Szmit.
Później w odpowiedzi na pytania olsztynian premier mówił, że niezależnie od tego, czy w wyborach prezydenta miasta zwycięży kandydat PO czy PSL "Olsztyn wygra tak, czy inaczej", jeśli tylko frekwencja będzie wysoka. "Ja w życiu wygrywałem wybory i przegrywałem; Krukowski przeżyje wygraną i przegraną (...); i Grzymowicz przeżyje; i Olsztyn przeżyje wygraną jednego czy drugiego" - mówił premier. "Nie przeżyjemy jednak, jeśli w dłuższej perspektywie nie będziemy uczyli się dobrej wspólnej energii, a wybory są tego znakiem" - dodał.
Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski komentując słowa premiera, powiedział, że przyjmuje "z dużym niesmakiem wciskanie pana Grzymowicza w objęcia pana Małkowskiego". Żelichowski przypomniał, że Grzymowicz, który był wiceprezydentem Olsztyna w czasie, gdy funkcje prezydenta miasta pełnił Czesław Małkowski (oskarżony obecnie o gwałt i molestowanie urzędniczek) "na znak protestu przeciwko temu, co wyczyniał Małkowski dobrowolnie zrezygnował ze stanowiska".
Szef rządu zapowiedział także podczas spotkania ze studentami, że zrobi wszystko, aby samo ukończenie studiów prawniczych, dawało możliwość rozpoczęcia pracy w zawodzie. Tusk przyznał, że jeśli chodzi o "otwarcie" zawodów prawniczych, był w "ciągłej dyskusji" z poprzednim ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim.
"Namolnie pytałem ówczesnego ministra sprawiedliwości, dlaczego tak powoli i opornie idzie wprowadzania zmian, które trochę przełamałyby monopol korporacji (prawniczych) zazdrośnie strzegących dostępu do zawodu prawniczego" - zaznaczył premier.
"Minister Andrzej Czuma - jaki jest, taki jest, jeśli chodzi o to wszystko - ale w tej sprawie jest bardzo zdeterminowany" - oświadczył Tusk. Jak dodał, Czuma "dostanie po głowie" od korporacji za to, że będzie się chciał energicznie wziąć za "otwarcie" zawodów prawniczych.
Premier ocenił, że "otwarcie" zawodów prawniczych, to jedna z trzech spraw, które pomogą Czumie zmienić nie najlepszy wizerunek - jeśli chodzi o jego start na stanowisku ministra sprawiedliwości. "Jeśli na tym polegnie, to w ogóle polegnie" - podkreślił.
Zdaniem Tuska, Czuma już kilka razy w życiu pokazał, że jest "twardziel". "Potrzeba tu twardego człowieka, który potrafi postawić opór własnym kolegom i koleżankom z zawodu. Wierzę, że Czuma będzie to robił w sposób bardziej zdeterminowany niż poprzednik" - zaznaczył premier.ab, pap