Merkel odrzuca zarzuty o brak solidarności ze Steinbach

Merkel odrzuca zarzuty o brak solidarności ze Steinbach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kanclerz Niemiec Angela Merkel odrzuciła zarzuty ze strony konserwatywnych polityków o brak solidarności z szefową Związku Wypędzonych (BdV) Eriką Steinbach w sporze o obsadę władz fundacji poświęconej wysiedleniom.

"Od lat okazuję solidarność z Eriką Steinbach, szczególnie w sprawie projektu, który ma dla niej centralne znaczenie, i który jest ważny także dla  mnie. Chodzi mianowicie o fundację +Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie+" -  powiedziała Merkel w wyemitowanym w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk.

"Na ostatnich milimetrach czy metrach realizacji tego projektu znów nastąpiła trudna faza. Zawsze wyraźnie mówiłam, że ataki, kierowane częściowo przeciwko Erice Steinbach, są nie do przyjęcia" - dodała.

Według Merkel, decyzja BdV dotycząca rezygnacji z nominowania Steinbach do  rady fundacji, była ważnym i godnym uznania sygnałem, który umożliwi realizację projektu fundacji.

"Dla mnie ważne jest to, że mamy tę fundację w chwili, gdy członkowie pokolenia, które przeżyło wypędzenia, są coraz starsi i częściowo już od nas odeszli. Pamięć o niesprawiedliwości wypędzeń wkroczy do wspólnej pamięci społeczeństwa. Nie zostanie to zapomniane" - powiedziała kanclerz.

Z kolei przewodniczący bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU) Horst Seehofer powiedział gazecie "Bild am Sonntag", że jego partia opowiada się za  wejściem Steinbach do władz centrum dokumentacji i informacji o wysiedleniach w  terminie późniejszym, po pomyślnych dla chadecji wyborach do Bundestagu.

"Po sukcesie wyborczym jesienią pozostaniemy przy tym stanowisku. O tym, czy  pani Steinbach zasiądzie w radzie fundacji czy nie, zdecyduje Związek Wypędzonych oraz rząd federalny, a nie SPD" - powiedział Seehofer.

Skrytykował też socjaldemokratycznego ministra spraw zagranicznych Franka-Waltera Steinmeiera za jego stanowisko w sporze wokół Steinbach. "Obowiązkiem Steinmeiera jako niemieckiego ministra spraw zagranicznych było wstawienie się za panią Steinbach. Zamiast tego przyczynił się on do zaostrzenia napięć" - ocenił szef CSU.

Przeciwko nominacji szefowej BdV do rady fundacji poświęconej wysiedleniom protestowały polskie władze oraz koalicyjna SPD i partie niemieckiej opozycji. BdV wycofał kandydaturę swej szefowej na jedno z przysługujących mu trzech miejsc w radzie zapowiadając, że pozostanie ono nieobsadzone.

ND, PAP