Parlamentarzyści z PSL nie chcą przygotować listy zasiadających w Sejmie biznesmenów, więc zrobiliśmy to my - informuje "Dziennik".
Gazeta opracowała listę tą samą metodą, co listę PO. Okazuje się, że spośród 31 ludowców, którzy zasiadają w tej kadencji w Sejmie, 5 działa w fundacjach i stowarzyszeniach, a 3 posiada różnego rodzaju akcje. Własne gospodarstwa rolne ma 17 parlamentarzystów.
Ludowcy nie zgadzają się z premierem Tuskiem, że parlamentarzyści powinni pozbyć się akcji i udziałów w spółkach. Platforma chce, żeby taki przepis obowiązywał od przyszłej kadencji.
"Dziennik" zapytał polityków PSL, czy byliby gotowi podporządkować się nowym przepisom? "Mam udziały w kancelarii prawniczej, która nie podjęła jeszcze działalności, i w spółce pracowniczej. Najważniejsze, by politycy nie mieli udziałów w spółkach, które robią interesy ze Skarbem Państwa. Ja takich nie mam" - przekonuje Józef Zych. W podobnym tonie wypowiada się Janusz Piechociński.