Dodaje, że opowiada się za zachowaniem prokuratur apelacyjnych, bo sa one niezbędne "do zachowania symetrii pomiędzy organizacją sądownictwa i prokuratury", a także do zachowania drogi awansu.
Zalewski ma nadzieję na szybkie zakończenie prac nad projektem rozdziału funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Za słuszne uważa wprowadzenie kadencyjności na stanowiskach szefów prokuratur. Nie podoba mu się jednak taki pomysł w odniesieniu zastępców oraz to, by kandydatów na pierwszego prokuratora generalnego wysuwała Krajowa Rada Sądownictwa.
Na pytanie, czy będzie rozliczanie prokuratury z jej dyspozycyjności za czasów IV RP, prokurator krajowy odpowiada, że na razie nie zajmował się tymi sprawami, bo były inne, pilniejsze. Dodaje, że w takich sprawach najważniejsze musi być zdanie prokuratora prowadzącego.
"Jeśli prokuratorzy przewlekają te sprawy, bojąc się politycznych konsekwencji czy czekając na dyspozycje, to chcę głośno powiedzieć: nie mają się czego bać. Ich obowiązkiem jest podjęcie decyzji zgodnych z prawem i materiałem dowodowym. Jeśli tak się stanie - nikt nie ma prawa tknąć takiego prokuratora" - zapewnia Zalewski.