Entuzjazm Kanadyjczyków po wizycie Baracka Obamy w Ottawie 19 lutego już dawno opadł. Teraz przyszedł czas na podsumowania. Według kanadyjskiego dziennika „Le Soleil” podatnicy zapłacili za ośmiogodzinny pobyt prezydenta Stanów Zjednoczonych w ich kraju ponad 4 mln dolarów.
Pieniądze te zostały wydane głównie przez policję na zapewnienie bezpieczeństwa amerykańskiemu prezydentowi podczas jego pierwszej podróży zagranicznej. Duży procent tej sumy pochłonęły same wydatki za nadgodziny dla policjantów.
Aby zapewnić maksymalne środki bezpieczeństwa, cała stolica została postawiona w stan gotowości. Centrum miasta odcięto z ruchu drogowego. Agenci specjalni nadzorowali tłum zebrany przed Parlamentem z dachów okolicznych budynków. W tym czasie Obama spotkał się z premierem Kanady Stephenem Harperem.
Dziennik podsumowuje, że biorąc pod uwagę rangę tego wydarzenia, nadzwyczajne środki ostrożności były niezbędne. Niemniej jednak, w obliczu gospodarczych problemów Kanady podatnicy mogą ocenić podobne wydatki za rozrzutność.
ap
Aby zapewnić maksymalne środki bezpieczeństwa, cała stolica została postawiona w stan gotowości. Centrum miasta odcięto z ruchu drogowego. Agenci specjalni nadzorowali tłum zebrany przed Parlamentem z dachów okolicznych budynków. W tym czasie Obama spotkał się z premierem Kanady Stephenem Harperem.
Dziennik podsumowuje, że biorąc pod uwagę rangę tego wydarzenia, nadzwyczajne środki ostrożności były niezbędne. Niemniej jednak, w obliczu gospodarczych problemów Kanady podatnicy mogą ocenić podobne wydatki za rozrzutność.
ap