Komorowski zaznacza jednak, iż impulsywne słowa Niesiołowskiego były skierowane do osób szargających autorytet ministra Czumy. Wyraża jednocześnie nadzieję, że incydent nie położy się cieniem na relacjach między Sejmem a Polonią.
Część działaczy polonijnych oskarżyła ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumę, że wyjeżdżając z USA do Polski, zostawił po sobie tysiące dolarów niespłaconych długów. Nowy szef resortu odpierał zarzuty, twierdząc, że wszystkie należności już uregulował. Murem za nim stanął właśnie Niesiołowski, jego przyjaciel jeszcze z lat 60 - odnotowuje "Dziennik".
W szczerość intencji Bronisława Komorowskiego nie wierzy jednak Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych z PiS. "Gdyby pan marszałek Komorowski chciał być konsekwentny, to nie mógłby się zajmować niczym innym, niż tylko przepraszaniem za Niesiołowskiego" - mówi gazecie.
ab, pap