Przez ostatnie dziesięć lat miliarderzy wydawali setki milionów dolarów na jachty, samoloty, dzieła sztuki i drużyny futbolowe. Jednak mimo topniejących oszczędności na kontach i presji społecznej za nic nie chcą rozstać się ze swoimi skarbami. Wolą siedzieć cichutko w kątku i poczekać na lepsze dni, pisze „Moscow Times”.
Tylko w ubiegłym roku rosyjscy oligarchowie stracili w sumie około 369 mld dolarów, a dwie trzecie z nich wypadło z globalnych rankingów najbogatszych. Moskwa, która jeszcze rok temu miała 74 miliarderów i była największym skupiskiem bogaczy spośród wszystkich miast świata, ma ich teraz tylko 27.
Tabloidy, związki zawodowe i politycy wyrażają swoje oburzenie, że oligarchowie nie chcą pozbywać się bogactw.
Dziennik podaje przykład Deripaski, którego firmy otrzymały od rządu miliardy dolarów w ramach pomocy antykryzysowej, jednak bogacz nie spieszy się ze sprzedażą 73. metrowego jachtu Queen K, wartego 117 mln dolarów.
Również Roman Abramowicz nie sprzedał żadnego ze swoich czterech jachtów, które nazywane są „flotą Abramowicza". Poza tym pod żadnym pozorem nie chce rozstać ze swoją ulubioną zabawką – klubem piłkarskim Chelsea, wartym 205 mln dolarów. Bogacz ma duże udziały w przedsiębiorstwie Evraz Group, które otrzymało 800 mln dolarów pożyczki od państwowego banku VEB.
im
Tabloidy, związki zawodowe i politycy wyrażają swoje oburzenie, że oligarchowie nie chcą pozbywać się bogactw.
Dziennik podaje przykład Deripaski, którego firmy otrzymały od rządu miliardy dolarów w ramach pomocy antykryzysowej, jednak bogacz nie spieszy się ze sprzedażą 73. metrowego jachtu Queen K, wartego 117 mln dolarów.
Również Roman Abramowicz nie sprzedał żadnego ze swoich czterech jachtów, które nazywane są „flotą Abramowicza". Poza tym pod żadnym pozorem nie chce rozstać ze swoją ulubioną zabawką – klubem piłkarskim Chelsea, wartym 205 mln dolarów. Bogacz ma duże udziały w przedsiębiorstwie Evraz Group, które otrzymało 800 mln dolarów pożyczki od państwowego banku VEB.
im