Marek Staszak, były szef Prokuratury Krajowej, który stracił stanowisko po samobójstwie trzeciego z morderców Krzysztofa Olewnika, opiniuje wnioski dotyczące zastosowania kontrolowanej łapówki czy założenia podsłuchu - donosi "Dziennik".
Gazeta przypomina, że po dymisji Staszaka, PSL, z którym jest on związany, gwałtownie protestował. Przyniosło to taki skutek, że Staszak ma nadal silną pozycję w resorcie, wpływy i dostęp do najważniejszych informacji.
Według rozmówców "Dziennika", do Staszaka trafiają plany tajnych operacji wszystkich służb. Ocenia on wnioski agentów, a potem rekomenduje je lub nie prokuratorowi generalnemu.
Oficerowie służb uważają, że sytuacja nie jest czysta, bo Staszak jako związany z PSL nie jest apolityczny, czyli może odrzucać niektóre wnioski, np. dotyczące inwigilowania kogoś z otoczenia wicepremiera Waldemara Pawlaka.