Głosowanie w sprawie powołania komisji śledczej miało się odbyć z inicjatywy Bloku Tymoszenko na wieczornym posiedzeniu Rady Najwyższej. Kiedy jej przewodniczący Wołodymyr Łytwyn otworzył obrady, deputowani z ugrupowania szefowej rządu niespodziewanie wtargnęli na trybunę. Wyraźnie zdezorientowany Łytwyn zmuszony był zamknąć obrady.
"Rada Najwyższa nie będzie tańczyć wedle waszego życzenia" - oświadczył.
Blok Tymoszenko uważa, że obecni właściciele telewizji "Inter" nabyli ją wbrew prawu. Właśnie z tego powodu chcą, by parlamentarna komisja śledcza zbadała okoliczności zagadkowej ich zdaniem śmierci poprzedniego współwłaściciela stacji Ihora Płużnikowa. Zmarł on w niewyjaśnionych okolicznościach w 2005 r. Posiadał 71 proc. akcji "Inter".
W 2007 r. pakiet większościowy stacji kupił Wałerij Choroszkowski. Ten wpływowy biznesmen, który pełni dziś funkcję jednego z wiceszefów Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, jakiś czas temu był uważany za człowieka Julii Tymoszenko. Niedawno zmienił orientację polityczną, przechodząc pod skrzydła prezydenta Juszczenki.
Ukraińskie czasopismo medialne "Telekrytyka" uważa, że za Choroszkowskim stoi Dmytro Firtasz, właściciel połowy udziałów w spółce RosUkrEnergo. Pośredniczyła ona do niedawna w handlu gazem między Rosją a Ukrainą i została usunięta z tego rynku dzięki długoletnim staraniom premier Tymoszenko. Jeden z artykułów, poświęcony właścicielom stacji "Inter", który ukazał się w "Telekrytyce", nosił tytuł "Choroszkowski jako maska Firtasza".
Przeciwnicy Juszczenki utrzymują, że czerpiący zyski z handlu gazem Firtasz wspiera finansowo Juszczenkę. Dotychczas nikt ni przedstawił na to żadnych dowodów, a Juszczenko konsekwentnie zaprzecza tym oskarżeniom.
Toczona przez ukraińskich polityków bitwa o "Inter" ma dla nich ogromne znaczenie w świetle nadchodzących wyborów prezydenckich. W związku z dramatycznie niskim poparciem dla Juszczenki jednym z głównych faworytów tego wyścigu jest premier Tymoszenko.
Urzędujący prezydent, nie mając szans na drugą kadencję, szykuje sobie jednak następcę. Jest nim były minister spraw zagranicznych i eksprzewodniczący parlamentu, niespełna 35-letni Arsenij Jaceniuk. Jego atutem jest młodość i brak uwikłania w brudne gry polityczne, uprawiane przez aktorów sceny politycznej starszego pokolenia, do których zalicza się Tymoszenko. Obserwatorzy utrzymują, że prócz Juszczenki na Jaceniuka postawił również Firtasz.
Zapewne z tego powodu Jaceniuk jest jednym z polityków, którzy najczęściej pojawiają się w popularnym na Ukrainie programie politycznym, nadawanym przez "Inter" w piątkowe wieczory, a Julia Tymoszenko chciałaby zająć jego miejsce.
ab, pap