Na tę decyzję, ogłoszoną w piątek w komunikacie MSZ w Kiszyniowie, Rumunia odpowiedziała groźbą zablokowania rozmów między przedstawicielami Mołdawii i Unii Europejskiej w poniedziałek. Informację tę podała agencja Associated Press, powołując się na źródła w rządzie w Bukareszcie.
Mołdawia - jak przekazał piątkowy komunikat jej MSZ - poprosiła władze Rumunii o zaproponowanie na ambasadora "innej osoby" zamiast Mihnei Constantinescu. Miał on zastąpić Filipa Teodorescu, którego Kiszyniów na początku kwietnia uznał za persona non grata, zarzucając mu działalność "niezgodną ze statusem dyplomaty".
Agencja Associated Press określa Constantinescu jako "wyższego rangą szanowanego dyplomatę".
Po wyborach parlamentarnych 5 kwietnia w Mołdawii, które wygrali komuniści, w Kiszyniowie wybuchły gwałtowne protesty opozycji, uważającej wybory za sfałszowane. Władze mołdawskie oskarżyły Rumunię o aktywne wspieranie opozycji i protestujących studentów.
W poniedziałek w Luksemburgu ministrowie spraw zagranicznych krajów UE mają rozmawiać z przedstawicielami władz mołdawskich na temat sytuacji w tym kraju i ewentualnego wysłania do Mołdawii unijnej misji. W piątek w Kiszyniowie przebywa z wizytą przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej Javier Solana.
pap, keb