Ubolewanie z racji "nieuzasadnionego" wydalenia dwójki kanadyjskich dyplomatów z biura NATO w Moskwie wyraziły władze kanadyjskie.
"Kanada głęboko ubolewa z powodu decyzji Rosji o wydaleniu dwojga Kanadyjczyków pracujących w Biurze Informacji NATO w Moskwie" - powiedziała rzeczniczka MSZ Catherine Loubier. Przebywający w Pradze na szczycie UE-Kanada kanadyjski premier Stephen Harper zaapelował w środę do Moskwy, by zachowywała się w sposób będący "bardziej do przyjęcia".
"Mamy poważne zastrzeżenia do takiej procedury. Zażądałem, by ambasador Rosji wytłumaczył tę sprawę w ministerstwie" - powiedział z kolei szef kanadyjskiej dyplomacji Lawrence Cannon. Uznał decyzję Moskwy za "dziwną" w chwili, gdy pojawiają się oznaki zbliżenia między NATO a Rosją po kilku miesiącach bardzo napiętych stosunków z powodu konfliktu Rosji z Gruzją w sierpniu roku 2008.
NATO wydaliło w zeszłym tygodniu dwóch rosyjskich dyplomatów w związku ze skandalem szpiegowskim związanym z osobą wysokiego rangą urzędnika estońskiego Hermana Simma. W lutym został on skazany w Estonii na 12 lat więzienia za przekazanie Rosji ponad 2 tys. tajnych dokumentów, w tym mających istotne znaczenie dla bezpieczeństwa NATO.
W proteście przeciwko wydaleniu przez Sojusz rosyjskich dyplomatów szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow postanowił, że nie weźmie udziału w zaplanowanym na maj posiedzeniu Rady NATO-Rosja.
azb, em, pap