"W Polsce mamy bardzo dużo pozytywnej energii, która jest marnowana w sporach między PiS a PO. Tracimy czas i szanse związane z członkostwem naszego kraju w UE" - uzasadniał Olejniczak wybór hasła, na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak podkreślił, chce "wykorzystać pozytywną energię dla Warszawy, dla mieszkańców Polski i w pracy na rzecz Polaków".
Zapowiedział, że oprócz haseł czy billboardów, koalicja SLD-UP będzie stawiała na bezpośrednie kontakty z wyborcami. "Będziemy spotykać się na ulicach, w miejscach publicznych, gdzie będziemy dyskutować, rozmawiać - o instytucjach Unii, o roli państw członkowskich w UE" - dodał Olejniczak.
Jego zdaniem, UE powinna kojarzyć się nie tylko z instytucjami, z dyskusją o sprawach technicznych, ale z konkretnymi sprawami, które Wspólnota rozwiązuje dla zwykłych obywateli.
"Energia to także ochrona środowiska. Najważniejsze tematy w następnej kadencji PE będą związane z ociepleniem klimatu, a tu w grę wchodzą ogromne pieniądze i być albo nie być wielu przedsiębiorstw" - podkreślił szef klubu Lewicy.
Dopytywany ile będzie kosztowała kampania koalicji SLD-UP, Olejniczak zapewnił, że partia zamknie się w przewidzianych limitach.
Rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita dodał, że 4 mln złotych będzie przypadało na wszystkich liderów 13 list koalicji do PE. "Dodatkowo chcemy, aby każdy z kandydatów z dalszych miejsc otrzymał od partii 10 tys. złotych na kampanię" - zaznaczył.
ND, PAP