We wtorek w Białymstoku Komorowski wzywał do udziału w wyborach wszystkich, bez względu na różnice w poglądach. Jak mówił, zadaniem ludzi, którzy czują się odpowiedzialni za demokrację w Polsce, jest przekonanie Polaków do udziału w wyborach do PE.
"Oprócz głębokiego uzasadnienia, jakim jest zdobycie mocnej pozycji w instytucjach europejskich, to także okazja do kształtowania postaw demokratycznych w Polsce" - mówił Komorowski na konferencji prasowej.
Według niego jednak tylko głosy oddane na PO mogą "dać przekuć się na mocną pozycję w Parlamencie Europejskim". "Mocną, poprzez decyzje Europejskiej Partii Ludowej, która jest partią rządzącą" - powiedział Komorowski. W Parlamencie Europejskim PO należy do frakcji EPL.
"Te środowiska polityczne polskie, które związały się z marginalnymi ugrupowaniami w Parlamencie Europejskim, właściwie oznaczają marnowanie głosów, marnowanie polskiej energii" - ocenił marszałek Sejmu.
Przekonywał, że jeśli PO zyska dużo głosów w Polsce, zyska na znaczeniu w "najpoważniejszej sile Parlamentu Europejskiego, jaką są partie chrześcijańsko-demokratyczne".
"Tylko i wyłącznie przez silną pozycję Platformy w najsilniejszej formacji europejskiej, wiedzie droga do zapewnienia Polsce sukcesu" - mówił Komorowski.
Pytany o przewidywaną frekwencję wyborczą stwierdził, że trudno mu wróżyć, ale udział wyborców na poziomie "trzydziestu paru procent" byłby średnią europejską i "zachowaniem twarzy wobec innych krajów europejskich".
pap, keb