Prezydent Europejskiej Unii Piłkarskiej Michel Platini zaznaczył, że stolica Ukrainy musi jeszcze poczynić znaczące starania i udowodnić swoje przygotowanie przed 30 listopada 2009 roku. W przeciwnym wypadku finał mistrzostw zostanie przeniesiony do Warszawy. Kijów musi rozbudować lotnisko i podpisać stosowne umowy w kwestii rezerwacji miejsc hotelowych.
Obradujący w Bukareszcie Komitet Wykonawczy UEFA postanowił także, że trzy inne ukraińskie miasta - Charków, Lwów i Donieck mają czas do 30 listopada br. na nadrobienie zaległości. Chodzi nie tylko o poszczególne stadiony, ale i infrastrukturę, transport i zakwaterowanie. W grudniu rozstrzygnięte będą nie tylko sprawy związane z wyborem ukraińskich miast, ale także kwestia organizacji meczu finałowego.
"Decyzję UEFA przyjąłem ze zrozumieniem. Nie była prosta, bowiem każde z sześciu polskich miast jest dobrze przygotowane do organizacji turnieju. Pierwszeństwo przyznano jednak tym, które miały podpisane umowy z UEFA. Żałuję, że odpadł Kraków i kolebka polskiego futbolu - Chorzów. Decyzja jest jednak ostateczna" - powiedział prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Grzegorz Lato.
Rozgoryczenia decyzją UEFA nie kryli prezydenci Krakowa i Chorzowa.
"Usłyszałem decyzję, chciałbym jeszcze kiedyś usłyszeć jej uzasadnienie. UEFA ciągle raportowała stan przygotowań, a ostatni z nich stwierdzał jednoznacznie, że Kraków jest najlepiej przygotowany z dwunastki miast. Nie bardzo więc rozumiem dlaczego nie znaleźliśmy się w gronie organizatorów. Od początku, czyli od dwóch lat wielu rzeczy tutaj nie pojmuję" - powiedział prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Także zdaniem prezydenta Chorzowa Marka Kopla decyzja UEFA jest niezrozumiała. "Szkoda, że tak się stało. Z drugiej strony wszystko co jest i będzie zrobione w związku z mistrzostwami, pozostanie w regionie" - powiedział Kopel.
Minister sportu Mirosław Drzewiecki uspokajał dwa odrzucone miasta. Podkreślił, że "one w tym projekcie nadal dla nas uczestniczą".
"Będziemy pracowali z miastami, które na dzisiaj są odsunięte, ale dla nas w tym projekcie nadal uczestniczą i będziemy tę synergię tworzyli i wykorzystywali. Potwierdzam również zaangażowanie budżetowe państwa, jeśli chodzi o stadiony. Byłoby bardzo nierozsądne i niegospodarne, żeby w momencie, kiedy pada taka decyzja, nagle projekty, które zostały wdrożone, zatrzymać w połowie drogi lub uznać, że są mniej ważne" - zapewnił Drzewiecki.
Po decyzji UEFA rząd skrytykowała opozycja. Zdaniem byłej minister sportu Elżbiety Jakubiak (PiS), winę za odrzucenie przez Krakowa i Chorzowa ponosi minister Drzewiecki.
"Źle się stało, że w ciągu dwóch lat minister Mirosław Drzewiecki nie był w stanie wynegocjować szansy dla Krakowa i Chorzowa".
"Decyzja o przyznaniu prawa do organizacji mistrzostw w czterech polskich miastach to porażka polskiego rządu oraz ministra Mirosława Drzewieckiego" - wtórował Jakubiak klubowy kolega Adam Hoffman.
"Losy Krakowa dotyczące piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku były już przesądzone trzy lata temu" - odpowiada wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Kultury Fizycznej i Sportu Ireneusz Raś (PO). Podkreślił, że decyzję sprzed trzech lat (gdy Polska ubiegała się o ME'2012) - o tym, że Kraków został tylko miastem rezerwowym - podjął ówczesny rząd z ministrem sportu Tomaszem Lipcem.
Decyzja o przyznaniu ME w 2012 roku Polsce i Ukrainie zapadła przed dwoma laty (18 kwietnia 2007 roku) w Cardiff.
pap, keb, ND