"Głosuję na Platformę Obywatelską, wspieram (Donalda) Tuska, dlatego że jest najlepszy na ten czas" - oświadczył były prezydent.
Wałęsa zapewnił, że "nie popiera w ogóle Libertasu". "Ja mówię o faktach: nie eliminować, nie spychać na ulicę, rozmawiać, rozwiązywać, szanować się nawzajem" - przekonywał były prezydent.
Według niego, obecnie "w demokracji, którą wywalczyliśmy, musimy się inaczej zachowywać". "Musimy negocjować, równe szanse stosować i nie możemy zachowywać się jak dzieci komunizmu. To komuniści zabraniali, nie chcieli się spotykać" - podkreślił Wałęsa.
Pytany, czy planuje pojawić się na spotkaniu polskiego oddziału Libertas, były prezydent odparł, że jeszcze tego "nie rozważał". Nie wykluczył natomiast, że weźmie udział w zjeździe formacji w Paryżu.
Na pytanie, czy gdyby premier Donald Tusk osobiście poprosił go, by tam nie jechał, odparł, że nie posłuchałby tej prośby. "Nie posłucham (...) ja jestem człowiekiem wolnym, mam swoją ideę - dobrą, złą, którą realizuję. Teraz chcę realizować ideę, że jest jedna Europa, w której nie wolno ludzi spychać na barykady" - zaznaczył Wałęsa.
Były prezydent odniósł się też do czwartkowych krytycznych słów Tuska pod swoim adresem (szef rządu ocenił m.in., że "tego typu kontrowersyjne wyprawy", jak udział w spotkaniach Libertas, "niekoniecznie pomagają silnej pozycji Wałęsy w Polsce i na świecie" - PAP). "Przyjmuję (słowa premiera), ale się nie zgadzam" - podkreślił Wałęsa.
Były prezydent zaprzeczył, jakoby lider Libertas Declan Ganley proponował mu kandydowanie na przyszłego prezydenta UE (stanowisko to przewiduje Traktat Lizboński). Taką informację podał w czwartek "Dziennik". "Nigdy w życiu nie będę kandydował ani z tej formacji, ani z innej, ja już się prawdopodobnie na stałe wycofałem, chociaż nie wiem, ale takiej rozmowy w ogóle nie było (z Ganleyem na temat prezydenta Unii - PAP) i nie życzę sobie nawet takiej rozmowy - podkreślił Wałęsa.
Nie potwierdził również piątkowej informacji "Dziennika", że do wspierania Libertasu namawiał go metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. "Ja tego nie słyszałem (...). W ogóle takiej rozmowy nie było" - powiedział Wałęsa.
Według "Dz", na poniedziałkowej gali rozdania Wiktorów 2008 - nagród dla osobowości telewizyjnych w Warszawie - do Wałęsy miał podejść Dziwisz i powiedzieć: "to chyba trzeba będzie poprzeć ten Libertas, panie prezydencie". Gazeta pisze również, powołując się na rozmowy z politykami Libertas, że formację tę popiera 35 proc. polskiego Episkopatu.pap, em