"Mam wrażenie, że to realizacja +zasady+: dobry dowódca, dobry żołnierz, to trzeba go odwołać" - ocenił w sobotę Stasiak w radiowej "Trójce".
"Zamiast porozmawiać o modernizacji wojska, zamiast przedstawić spójną koncepcję rozwoju sił zbrojnych, dokonuje się wymiany - i to ludzi, którzy mają doświadczenia z misji pokojowych, dużo wiedzą, potrafią dowodzić, wykazali się" - powiedział wiceszef prezydenckiej kancelarii. "Jeżeli nie ma pomysłu na wojsko, to się odwołuje generałów" - dodał.
"Nie ma żadnego pomysłu na siły zbrojne, nie ma planu rozwoju, nie ma programu modernizacji" - uważa Stasiak.
Natomiast, jak ocenił, "są zakusy likwidatorskie wobec sił zbrojnych i pewnie tego elementem jest odwoływanie generałów i powoływanie innych".
Jak podała "Rzeczpospolita", decyzją ministra obrony zmiany mają nastąpić w prawie każdym rodzaju wojsk. W Marynarce Wojennej już zmienili się generałowie na czterech stanowiskach. Roszady następują też w sztabie Generalnym Wojska Polskiego. Trzech oficerów zostanie zaś wysłanych do pracy w strukturach NATO.
Najwięcej zmian - jak podał dziennik - szykuje się jednak wśród generałów z Wojsk Lądowych. Resort obrony już oficjalnie przyznał, że stanowiska zmieniło już czterech dowódców, a jeden został odesłany do rezerwy kadrowej.
Natomiast z nieoficjalnych informacji "Rz" wynika, że właśnie ważą się losy kolejnych pięciu generałów. Z funkcją szefa sztabu ma się pożegnać gen. Jerzy Michałowski. Stanowiska mają też stracić gen. Zbyszek Czerwiński, zastępca szefa sztabu Wojsk Lądowych oraz gen. Ryszard Sorokosz, szef szkolenia Wojsk Lądowych. Ich los mogą podzielić gen. Wiesław Michnowicz, dowódca 16 Dywizji Zmechanizowanej i gen. Paweł Lamla, dowódca 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej.pap, em