"Skontaktujemy się z Komisją Europejską i porozmawiamy o tym, w jaki sposób Komisja może to skorygować" - poinformował PAP szef UKIE. "Jeśli znajdziemy odpowiedni film w naszych archiwach, być może zaproponujemy Komisji, by zamieściła jakiś dodatkowy film o +Solidarności+" - powiedział Dowgielewicz.
Jak poinformowała dziennikarzy w niedzielę Thun (która obecnie jest na urlopie, ponieważ kandyduje do europarlamentu z list PO), interweniowała już w tej sprawie u szefa dyrekcji KE ds. komunikacji, gdzie "bardzo poważnie wzięto sobie to do serca".
"Ponieważ sygnały płynęły już do KE ode mnie i szefa Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej ministra Dowgielewicza i na pewno od poniedziałku będziecie państwo słyszeli o poprawkach i zmianach w tym spocie" - zapowiedziała Thun.
Róża Thun zaznaczyła, że nie widziała spotu przed jego emisją, bo kiedy był on produkowany już nie pracowała w Komisji Europejskiej z powodu swojego kandydowania do PE.
Jak przyznała, przed produkcją słyszała, iż będzie się on koncentrował na murze berlińskim i wtedy przypominała, że "żelazna kurtyna" rozciągała się od Bałtyku po byłą Jugosławię. "Przypominałam, aby uwzględnić udział innych krajów z tej strony +żelaznej kurtyny+" - poinformowała Thun.
Nakręcony specjalnie dla KE spot liczy prawie trzy minuty. Został umieszczony w kanale Komisji Europejskiej na stronie YouTube - EUtube.
Polskę widać w nim przez zaledwie kilka sekund - na inscenizowanych zdjęciach ze stanu wojennego. Jeśli chodzi o te sceny, "oryginalna jest tylko migawka z telewizyjnego przemówienia gen. Jaruzelskiego" - zwrócono uwagę na łamach sobotnio- niedzielnej "Gazety Wyborczej".
"Kolejne zdjęcia - funkcjonariusze ZOMO walący pałami w tarcze - to materiał z rocznicowej inscenizacji historycznej. Demonstranci nie mają nawet transparentu z napisem +Solidarność+, tylko... "Gazeta Polska" (rok założenia 1993)" - podała "GW".pap, em