Pozew przeciwko Wałęsie Czarnecki skierował w ubiegłym tygodniu do sądu W Bydgoszczy w trybie wyborczym. W piątek zapadło jednak orzeczenie o oddaleniu sprawy, gdyż sędzia uznała, że sprawa nie kwalifikuje się do rozpatrywania w takim trybie.
"Lech Wałęsa popiera Platformę Obywatelską, zapowiada że będzie głosował na PO, a jego syn kandyduje z list tej partii, więc sprawa powinna być rozpatrywana w trybie wyborczym. Nie uważam, że Lech Wałęsa powinien mieć w polityce +żółte papiery+: pleść, gadać co mu ślina na język przyniesie, czy wreszcie kłamać" - tłumaczył Czarnecki po złożeniu zażalenia w sądzie.
Za pośrednictwem bydgoskiego sądu zażalenie trafi do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który powinien je rozpatrzyć w ciągu 24 godzin od otrzymania.
Czarnecki domaga się, aby Wałęsa przeprosił go za naruszenie dóbr osobistych oraz sprostował nieprawdziwe - według niego - informacje. Dotknęły go wypowiedzi Wałęsy, że "nie walczył za ojczyznę, przyjechał kiedy Polska była gotowa" (w TVN24) oraz że "robi blogi za pieniądze" (w "Dzienniku").
Sąd w piątek oddalił jednak pozew, uznając że nie może go rozpatrywać w trybie wyborczym. Uznał, że choć słowa Wałęsy padły w trakcie kampanii wyborczej i dotyczyły kandydata na europosła, to nie miały charakteru wyborczego.
Według sądu, materiały wyborcze mają na celu agitację i pozyskiwanie zwolenników do danej sprawy bądź dyskredytowanie przeciwnika, a wypowiedzi Wałęsy takiego charakteru nie miały.
pap, keb