Na czele delegacji amerykańskiej stoi dyrektor ds. kontroli zbrojeń w Departamencie Stanu, pani Rose Gottemoeller. Delegacji rosyjskiej przewodniczy Anatolij Antonow, dyrektor departamentu ds. bezpieczeństwa i rozbrojenia w MSZ Rosji.
Ani Moskwa, ani Waszyngton nie podały szczegółów wtorkowego spotkania, które nastąpiło po pierwszych spotkaniach na szczeblu technicznym w kwietniu w Rzymie.
"Obydwie strony uzgodniły, że rozmowy będą się toczyły w dyskrecji i dopiero pod koniec będzie ogłoszony komunikat" - wyjaśnił rzecznik prasowy rosyjskiego MSZ Igor Frołow.
Według ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa negocjatorzy muszą wypracować konkretne propozycje, które staną się podstawą rozmów, jakie 7 lipca w Moskwie przeprowadzą prezydenci Dmitrij Miedwiediew i Barack Obama.
W stolicy Rosji oczekuje się, że strona amerykańska przedstawi teraz swoje pierwsze oficjalne propozycje dotyczące przyszłego traktatu.
Rosyjscy analitycy przewidują, że jedną z przeszkód na drodze do zawarcia układu mogą być rozbieżności między Rosją a USA w sprawie tarczy antyrakietowej.
Tezę tę potwierdził Ławrow, twierdząc, że "nie można mówić o traktacie START w próżni". "Traktat ten powinien dotyczyć bezpieczeństwa światowego, w tym Rosji i to oznacza, że powinna być uregulowana kwestia obrony antyrakietowej" - powiedział.
Rosjanie uważają tarczę antyrakietową za zagrożenie dla swego bezpieczeństwa, a Waszyngton zapewnia, że chce chronić kontynent przez państwami "zbójeckimi" takimi jak na przykład Iran.
Opublikowany we wtorek raport ekspertów rosyjskich i amerykańskich Instytutu Wschód-Zachód jest wyraźnie - jak pisze agencja AFP - wodą na młyn Rosji, gdyż twierdzi, że tarcza nie byłaby efektywna, bo Iran leży za daleko.
Według Aleksandra Pikajewa, czołowego rosyjskiego eksperta do spraw kontroli zbrojeń w rosyjskim Instytucie Gospodarki Światowej i Stosunków Międzynarodowych, rozmowy w sprawie traktatu START będą miały wpływ na dalsze stosunki USA-Rosja.
"Jeśli uda im się wypracować porozumienie, byłby to przełom, polepszający stosunki i w innych dziedzinach. Jeśli jednak rozmowy utkną w martwym punkcie, będzie miało to bardzo negatywny wpływ na całokształt kontaktów" - dodał.ND, PAP, keb