Jego zdaniem, sytuacja gospodarcza w Polsce jest bardzo poważna. Podkreślił, że bezrobocie wkrótce może osiągnąć 14 proc.
Ocenił, że bierność państwa wzmaga kryzys.
"Ten rząd, ta władza ma skłonność ignorowania faktów (...). Jest to związane z pewną, szczególną filozofią - jaka tutaj została przedstawiona i w wystąpieniu pana premiera Tuska, i pana ministra Rostowskiego. Sprowadza się ona mniej więcej do tego: +Słusznie robimy, że nic nie robimy, bo inni co robią, to mają gorzej i mają źle. Bo inni to Irlandia, Łotwa, Litwa+" - mówił.
"Kiedy Donald Tusk i Platforma Obywatelska szły do władzy, to powoływali się na przykład Irlandii, Łotwy, Litwy, gdzie jest podatek liniowy. A dzisiaj tymi krajami pan Donald Tusk nas straszy. Przecież to chore, mieliśmy się na tym wzorować" - dodał.
Zdaniem posła PiS, rząd powinien wdrożyć rozwiązania dotyczące przyznawania kredytu obrotowego dla przedsiębiorstw. "Dzisiaj wiele firm małego i średniego biznesu upada; grozi im fala bankructw wskutek braku dostępu do kredytu obrotowego" - powiedział.
Podkreślił, że błędna polityka rządu wzmaga kryzys. "Deficyt dramatycznie rośnie, a wzrost gospodarczy dramatycznie spada. Taka jest skuteczność waszych działań" - powiedział.
Kurski mówił również o "dramatycznej zapaści" na polskiej wsi. Przypomniał, że cena skupu mleka za rządów Jarosława Kaczyńskiego wynosiła 1,4-1,5 zł, a obecnie 1 zł, zaś w przypadku pszenicy jest to odpowiednio: 832 zł i 500 zł.
Zaznaczył, że dramatycznie wzrosły także ceny żywności w miastach. "Rolnik zarabia mniej, konsument w mieście płaci więcej. Od tego jest państwo, żeby w takiej sytuacji reagować. Wszystkie kraje Unii Europejskiej to robią, tylko rząd Platformy Obywatelskiej tego nie może zrobić" - powiedział.
"Te wszystkie kompromitujące zaniechania Platformy Obywatelskiej tak bardzo by nie bolały, gdyby nie solenne obietnice socjalne, dzięki którym państwo dwa lata temu wygrali wybory" - dodał.
Skrytykował również nieefektywne wykorzystywanie przez rząd funduszy unijnych.
"Wykorzystanie środków europejskich pod waszymi rządami wygląda skandalicznie. A ma to zasadnicze przełożenie na wzrost gospodarczy. To są konkretne miliardy i miliony, które mogłyby być wpompowane w gospodarkę i kreować popyt" - powiedział.
Zaapelował do rządu, by zamiast stosowania socjotechniki "wziął się do roboty" i wprowadził pakiet antykryzysowy.
ND, PAP