Krajowa Partia Emerytów i Rencistów namawia Leszka Millera do startu w przyszłorocznych wyborach prezydenckich – dowiedział się „Wprost”. – To świetny kandydat. Miller mógłby liczyć na poparcie części SLD i mniejszych partii lewicowych – mówi wiceszef KPEiR Mariusz Łapiński. – Lewica powinna wystawić w tych wyborach kobietę. Sama dostaję mnóstwo propozycji startu – odpowiada posłanka SLD Joanna Senyszyn.
Z ustaleń „Wprost" wynika, że szefowie KPEiR – Tomasz Mamiński i Mariusz Łapiński – namawiali byłego premiera do startu w wyborach prezydenckich kilka tygodni temu w słynnej warszawskiej restauracji Stajnia, przed laty ulubionym miejscu spotkań czołowych polityków lewicy. – Na bazie tej kandydatury można by rozpocząć budowę nowej lewicowej formacji. W taki sposób powstała przecież Platforma Obywatelska, która wykorzystała potencjał zgromadzony przez Andrzeja Olechowskiego w 2000 roku – mówi „Wprost” Łapiński.
Fakt rozmowy na ten temat potwierdza także Leszek Miller. Co ciekawe, nie mówi „nie": – Rzeczywiście pojawił się taki temat, ale przy dobrym jedzeniu i alkoholu rozmawia się o najrozmaitszych sprawach. Nie ma jednak o czym mówić, bo do startu w wyborach prezydenckich potrzeba solidnego zaplecza. Proponuję więc potraktować to jako żart – śmieje się w rozmowie z „Wprost” Miller.
A co o tym pomyśle sądzą politycy SLD? – Kandydatów ci na lewicy dostatek. Jest Włodzimierz Cimoszewicz, pojawia się nazwisko Jolanty Kwaśniewskiej, Marek Borowski pewnie będzie chciał startować. Teraz słyszę o Leszku Millerze. Dyskusja na temat wyborów prezydenkich rozpocznie się na lewicy po siódmym czerwca – mówi „Wprost" wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński, który także jest wymieniany jako potencjalny kandydat. – Leszek Miller próbował już z wieloma, ale po porażce, jaką była współpraca z Samoobroną, powinien chyba wziąć na wstrzymanie. Jego czas już minął. Lewica powinna raczej postawić kobietę – dodaje Joanna Senyszyn. Na którą? – Może na mnie? Bardzo dużo ludzi zachęca mnie do startu w wyborach prezydenckich – odpowiada posłanka SLD.
Fakt rozmowy na ten temat potwierdza także Leszek Miller. Co ciekawe, nie mówi „nie": – Rzeczywiście pojawił się taki temat, ale przy dobrym jedzeniu i alkoholu rozmawia się o najrozmaitszych sprawach. Nie ma jednak o czym mówić, bo do startu w wyborach prezydenckich potrzeba solidnego zaplecza. Proponuję więc potraktować to jako żart – śmieje się w rozmowie z „Wprost” Miller.
A co o tym pomyśle sądzą politycy SLD? – Kandydatów ci na lewicy dostatek. Jest Włodzimierz Cimoszewicz, pojawia się nazwisko Jolanty Kwaśniewskiej, Marek Borowski pewnie będzie chciał startować. Teraz słyszę o Leszku Millerze. Dyskusja na temat wyborów prezydenkich rozpocznie się na lewicy po siódmym czerwca – mówi „Wprost" wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński, który także jest wymieniany jako potencjalny kandydat. – Leszek Miller próbował już z wieloma, ale po porażce, jaką była współpraca z Samoobroną, powinien chyba wziąć na wstrzymanie. Jego czas już minął. Lewica powinna raczej postawić kobietę – dodaje Joanna Senyszyn. Na którą? – Może na mnie? Bardzo dużo ludzi zachęca mnie do startu w wyborach prezydenckich – odpowiada posłanka SLD.