Szczygło: Polska może nie poradzić sobie w Ghazni

Szczygło: Polska może nie poradzić sobie w Ghazni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przejęcie odpowiedzialności za prowincję Ghazni w Afganistanie było błędem, korzystniej było działać w ramach amerykańskich sił ISAF - uważa szef BBN Aleksander Szczygło.
"Założenie jesienią ubiegłego roku, że bierzemy odpowiedzialność za prowincję było błędne. Wszyscy wiedzieli, że jeśli się weźmie odpowiedzialność za jakiś obszar, to będzie trzeba tę odpowiedzialność ponosić w stu procentach, nikt z zewnątrz nam nie pomoże w utrzymaniu pewnego poziomu bezpieczeństwa w +naszej+ prowincji" - powiedział Szczygło w piątek dziennikarzom.

Jego zdaniem lepsze było poprzednie rozwiązanie, gdy polscy żołnierze uczestniczyli w misji ISAF w ramach sił amerykańskich i to Amerykanie ponosili główny ciężar zapewnienia bezpieczeństwa.

W ocenie szefa BBN Polska poradzi sobie w Ghazni pod warunkiem, że będzie zwiększała kontyngent. "Im bliżej wyborów prezydenckich i lokalnych, tym więcej działań ze strony talibów, a co za tym idzie, będzie potrzebne zwiększenie polskiego kontyngentu. Nie sądzę, by o to chodziło ministrowi Klichowi w ubiegłym roku, gdy podejmował decyzję, że będziemy mieli własną prowincję" - powiedział.

 

Minister obrony Bogdan Klich odpiera te zarzuty. "Minister Szczygło użył pojęcia błąd. A ja uważam, że błędem jest wypowiedź pana ministra Aleksandra Szczygło w tej sprawie" - powiedział szef MON dziennikarzom w Ustce. "W ten sposób pokazuje on swoją nieznajomość elementarza sztuki wojennej. Decyzja o koncentracji naszych sił w jednej prowincji Ghazni wynikała z prostego rachunku, że wojsko rozproszone po trzech prowincjach jest słabsze aniżeli wojsko skoncentrowane w jednej prowincji. O tym pan minister Szczygło powinien pamiętać" - dodał Klich.

Na początku tygodnia zastępca szefa Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych (temu dowództwu podlegają kontyngenty za granicą) gen. dyw. Sławomir Dygnatowski informował o coraz częstszych starciach z antyrządowymi bojownikami w Afganistanie.

Do kilkugodzinnej wymiany ognia doszło w poniedziałek w prowincji Ghazni, gdzie polski patrol został ostrzelany m.in. z moździerza, do potyczki doszło także we wtorek. Przed tygodniem w zamachu na polski patrol ciężko ranny został kierowca silnie opancerzonego pojazdu Cougar, których polskiemu kontyngentowi użyczają Amerykanie.

W ramach prowadzonej przez NATO misji ISAF w Afganistanie służy obecnie ok. 2 tys. polskich żołnierzy. Polski kontyngent został zwiększony w kwietniu br., poprzednio liczył ok. 1600 osób. W odwodzie w kraju pozostaje kolejnych 200 żołnierzy.

W czerwcu kontyngent w Afganistanie ma otrzymać 13 kolejnych transporterów opancerzonych Rosomak w wersji bojowej - z wieżą z armatą 30 mm - oraz dwa następne śmigłowce bojowe Mi-24. MON prowadzi też z Amerykanami rozmowy o użyczeniu polskim żołnierzom kolejnych samochodów opancerzonych Cougar.

pap, em