Epoka rewolucji, które obaliły komunistyczne rządy od Berlina po Bukareszt, rozpoczęła się dwadzieścia lat temu w Polsce. „Chicago Tribune” daje swoim czytelnikom krótką lekcję historii.
Czwartego czerwca 1989 roku, gdy na polskiej ziemi nadal stacjonowały tysiące radzieckich żołnierzy, Polacy masowo ruszyli do punktów wyborczych. Zwycięstwo demokracji możliwe było dzięki wcześniejszym protestom, spowodowanym pogarszającą się sytuacją ekonomiczną. W ten sposób, naród zmusił komunistyczne władze do negocjacji z opozycją.
Negocjacje te odbyły się przy Okrągłym Stole, którego symbolika wskazywała na równość między stronami. Rozmowy doprowadziły do legalizacji Solidarności, prześladowanej przez władze w poprzednich latach, oraz do zgody na częściowo wolne wybory.
W wyborach 4 czerwca 1989 roku, wszystkie z możliwych do objęcia miejsc, zostały zdobyte przez Solidarność. Głos całego narodu opowiadającego się za demokracją był tym ważniejszy, że tego samego dnia w Chinach demokratyczni opozycjoniści zostali zmasakrowani na placu Tiananmen.
Wybory były dopiero pierwszym krokiem do obalenia komunizmu w Polsce. Wojciech Jaruzelski, ostatni komunistyczny przywódca kraju, przyznaje, że reformy miały według jego planu wzmocnić istniejący system, a nie obalać go. „Naszym zamiarem nie było przekazanie, ani nawet podzielenie się władzą" mówi dziennikowi Jaruzelski.
MN
Negocjacje te odbyły się przy Okrągłym Stole, którego symbolika wskazywała na równość między stronami. Rozmowy doprowadziły do legalizacji Solidarności, prześladowanej przez władze w poprzednich latach, oraz do zgody na częściowo wolne wybory.
W wyborach 4 czerwca 1989 roku, wszystkie z możliwych do objęcia miejsc, zostały zdobyte przez Solidarność. Głos całego narodu opowiadającego się za demokracją był tym ważniejszy, że tego samego dnia w Chinach demokratyczni opozycjoniści zostali zmasakrowani na placu Tiananmen.
Wybory były dopiero pierwszym krokiem do obalenia komunizmu w Polsce. Wojciech Jaruzelski, ostatni komunistyczny przywódca kraju, przyznaje, że reformy miały według jego planu wzmocnić istniejący system, a nie obalać go. „Naszym zamiarem nie było przekazanie, ani nawet podzielenie się władzą" mówi dziennikowi Jaruzelski.
MN