Od sześciu tygodni ogrodnicy pielęgnują więc pomidory, fasolę, cebulę, pory, marchew, kapustę, ziemniaki oraz inne rośliny wykorzystywane w pałacowej kuchni. Przy uprawie nie stosują żadnej chemii.
Warzywa będą m.in. podawane na oficjalnych bankietach.
W czasach ostatniej wojny rodzina królewska prowadząc warzywnik chciała zachęcić Brytyjczyków do uprawy własnych warzyw, aby zmniejszyć skutki racjonowania żywności. Obecnie mierzący 4 na 10 metrów ogródek ma pomóc w zachowaniu roślin zagrożonych.
"Nie tylko pomagamy chronić dawne odmiany, ale także zabezpieczamy nasze dziedzictwo i historię" - podkreśliła cytowana przez AFP odpowiedzialna za ogrody Pałacu Buckingham Claire Midgley.
Na podobny pomysł uprawiania warzyw w okolicach Białego Domu wpadła żona amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy, Michelle.
ND, PAP