Gdyby poczucie humoru było wyznacznikiem politycznych predyspozycji, Radosław Sikorski z pewnością nie stałby dziś na czele polskiej dyplomacji. Zdecydowanie bardziej pasowałby do Ministerstwa Obrony Narodowej, którym kierował za czasów PiS. Sikorski, człowiek o oksfordzkich manierach, ponoć zarykiwał się ze śmiechu, przerzucając się niecenzuralnymi dowcipami z wojskowymi.
Odpryski poczucia humoru Sikorskiego – choć nie te najbardziej hardcore’owe – wielokrotnie wydostawały się na zewnątrz. Największą furorę robił kilka miesięcy temu żart o prezydencie USA, który – według Ryszarda Czarneckiego – Sikorski miał opowiadać dziennikarzom: „Dlaczego Obama ma polskie korzenie? Bo jego przodek zjadł polskiego misjonarza".
– Ten lord spod Bydgoszczy, który połknął kij od szczotki, nie nadaje się na ministra – orzekł kiedyś Joachim Brudziński z PiS. Czy rzeczywiście?
Sylwetka Radosława Sikorskiego w poniedziałkowym wydaniu „Wprost".
– Ten lord spod Bydgoszczy, który połknął kij od szczotki, nie nadaje się na ministra – orzekł kiedyś Joachim Brudziński z PiS. Czy rzeczywiście?
Sylwetka Radosława Sikorskiego w poniedziałkowym wydaniu „Wprost".