Hans-Gert Poettering przewodniczący Parlamentu Europejskiego jest gotów "poprowadzić" delegację europejskich deputowanych do Iranu, aby zapoznać się - jak powiedział- "z powagą sytuacji". "Zaleciłem ugrupowaniom politycznym PE jak najszybsze wysłanie delegacji do Teheranu. Jestem gotów stanąć na czele tej delegacji."
Poettering spotkał się w Brukseli z irańską adwokat Szirin Ebadi, laureatką Pokojowej Nagrody Nobla.Zaniepokojony sytuacją w jej kraju powiedział, że chce zająć się nią osobiście. "Nigdy tego nie robiłem, ale sytuacja jest tak poważna, że jestem gotów zaangażować się osobiście, by zademonstrować naszą solidarność" - powiedział.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego podkreślił, że "zachowanie władz (irańskich) wskazuje na masowe oszustwo" w wyborach prezydenckich.
Ustępujący prezydent Mahmud Ahmadineżad ogłosił się zwycięzcą wyborów z 12 czerwca. Reakcją były masowe protesty na ulicach, na które władze odpowiedziały gwałtownymi represjami.
"Zażądamy, aby niezwłocznie zaprzestano stosowania przemocy wobec demonstrantów" - zadeklarował Poettering. Uznał za "niemożliwe", aby zachodnie "tajne służby" dyrygowały protestującymi, jak utrzymuje Teheran.
"Zaprzestania represji ze strony rządu irańskiego", "bezwarunkowego zwolnienia osób aresztowanych po wyborach" oraz rozpisania nowych wyborów domaga się także pani Ebadi.
Po spotkaniu z Poetteringiem Szirin Ebadi przemówiła krótko do 150 manifestantów, którzy zebrali się pod gmachem Parlamentu Europejskiego. Przyszli ubrani w zielone koszule i bluzki, z zielonymi szalikami na szyi. Zielony jest kolorem kandydata irańskiej opozycji Mir-Hosejna Musawiego, który według wyników ogłoszonych przez władze przegrał wybory prezydenckie.dk pap