Środowisko muzyczne poruszone śmiercią Jacksona

Środowisko muzyczne poruszone śmiercią Jacksona

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nagła śmierć Michaela Jacksona, który zmarł w czwartek w szpitalu w Los Angeles poruszyła środowisko muzyczne i filmowe na całym świecie - pisze agencja Reutera.

Z publicznymi wyrazami żalu, kondolencjami dla rodziny i bliskich Króla Popu pospieszyli Madonna, słynny producent muzyczny Quincy Jones, była żona gwiazdora i córka Elvisa Presleya Lisa Marie Presley, aktorka Brooke Shields, Lisa Minnelli i wielu innych znanych artystów i przedstawicieli przemysłu muzycznego.

Bliska przyjaciółka Jacksona Elizabeth Taylor przekazała prasie przez swych przedstawicieli, że "jest zbyt zdruzgotana śmiercią swego drogiego przyjaciela by wydać oficjalny komunikat".

Arnold Schwarzenegger, gubernator stanu Kalifornia nazwał Jacksona w  oficjalnym komunikacie "fenomenem", choć zwrócił też uwagę, że "były poważne znaki zapytania dotyczące jego prywatnego życia".

Wielbiciele Jacksona w Nowym Jorku zebrali się w teatrze Apollo w Harlemie by  śpiewać jego piosenki i złożyć mu hołd - pisze Reuters.

Około 200 fanów i reporterów zebrało się w Los Angeles przed szpitalem UCLA Medical Center, dokąd odwieziono gwiazdora po tym jak stracił przytomność i  nastąpiło zatrzymanie akcji serca.

Według wstępnych raportów przyczyną śmierci był zawał serca, ale  przedstawiciel biura lekarza sądowego hrabstwa Los Angeles, Fred Corral powiedział prasie, że przyczyna śmierci nie jest znana i najprawdopodobniej zostanie określona dopiero po sekcji zwłok.

Dom gwiazdora został przeszukany przez detektywów z wydziału zabójstw policji Los Angeles. Jednak oficer tego wydziału, Gregg Strenk powiedział prasie, że  śledztwo w sprawie śmierci Jacksona wszczęto jedynie ze względu sławę gwiazdora oraz ogromne zainteresowanie mediów i "nie należy się w tym niczego dopatrywać". Telewizja CNN poinformowała jednak, że działania policji mogą się okazać czymś więcej niż rutynowym śledztwem, ze względu na historię uzależnień Jacksona od  różnych leków.

ND, PAP