Najbardziej znana nagroda filmowa świata wraca do swoich korzeni: zamiast ostatnio przyznawanych pięciu nominacji do Oskara, w przyszłym roku aż 10 filmów będzie mogło ubiegać się o statuetkę – relacjonuje dziennik „Die Welt”.
Dopuszczenie 5. dodatkowych filmów do konkursu jest bardzo korzystne dla reżyserów, ponieważ stwarza dodatkową szansę dla ich filmów na nominację. Dla telewizji publicznej zaś to gwarant zwiększonej oglądalności podczas transmisji.
Organizatorzy liczą na to, że podczas następnej ceremonii wręczenia Oskarów będzie panowało jeszcze większe napięcie, niż dotychczas – to właśnie dlatego zwiększono liczbę nominacji. Zwycięzca pozostaje jednak tradycyjnie tylko jeden.
Reforma umożliwi ubieganie się o statuetkę również filmom dokumentalnym i rysunkowym, a także tym produkcjom, które nie należały do określonej kategorii i dlatego były wykreślane z listy.
Taki los spotkał w tym roku szlagier kasowy roku 2008, film o Batmanie pt. „Mroczny rycerz". Wściekłość fanów i wahania jury dotyczące tego filmu spowodowały, że w końcu postanowiono wrócić do tradycji przyznawania aż dziesięciu nominacji. Przypomnijmy, że po raz ostatni aż 10 filmów dostało się do finału w 1943 roku, a wygrał wtedy film Casablanca z Humphreyem Bogartem i Ingrid Bergman w rolach głównych.
Organizatorzy gali oskarowej mają nadzieję, że uda im się zgromadzić przed telewizorami więcej widzów. „Wiadomo, że ludzie oglądają ceremonię wręczenia Oskarów po to, by wspierać swoich faworytów. Jeśli zamiast pięciu będzie ich dziesięć, to odpowiednio zwiększy się liczba widzów" – dowodzi Tom O’Neill ze strony internetowej theenvelope.com.
Następna ceremonia wręczenia Oskarów odbędzie się 7 marca 2010.
PP
Organizatorzy liczą na to, że podczas następnej ceremonii wręczenia Oskarów będzie panowało jeszcze większe napięcie, niż dotychczas – to właśnie dlatego zwiększono liczbę nominacji. Zwycięzca pozostaje jednak tradycyjnie tylko jeden.
Reforma umożliwi ubieganie się o statuetkę również filmom dokumentalnym i rysunkowym, a także tym produkcjom, które nie należały do określonej kategorii i dlatego były wykreślane z listy.
Taki los spotkał w tym roku szlagier kasowy roku 2008, film o Batmanie pt. „Mroczny rycerz". Wściekłość fanów i wahania jury dotyczące tego filmu spowodowały, że w końcu postanowiono wrócić do tradycji przyznawania aż dziesięciu nominacji. Przypomnijmy, że po raz ostatni aż 10 filmów dostało się do finału w 1943 roku, a wygrał wtedy film Casablanca z Humphreyem Bogartem i Ingrid Bergman w rolach głównych.
Organizatorzy gali oskarowej mają nadzieję, że uda im się zgromadzić przed telewizorami więcej widzów. „Wiadomo, że ludzie oglądają ceremonię wręczenia Oskarów po to, by wspierać swoich faworytów. Jeśli zamiast pięciu będzie ich dziesięć, to odpowiednio zwiększy się liczba widzów" – dowodzi Tom O’Neill ze strony internetowej theenvelope.com.
Następna ceremonia wręczenia Oskarów odbędzie się 7 marca 2010.
PP