Jaruzelski: interwencji "z zewnątrz" trzeba było zapobiec za wszelką cenę

Jaruzelski: interwencji "z zewnątrz" trzeba było zapobiec za wszelką cenę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojciech jaruzelski (fot. WPROST) Źródło: Wprost
W 1981 r. nie było żadnych planów działań na wypadek interwencji państw Układu Warszawskiego - mówił gen. Wojciech Jaruzelski w procesie autorów stanu wojennego. 3 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie zacznie przesłuchania świadków.
We wtorek sąd zadawał oskarżonym szczegółowe pytania odnoszące się do ich wyjaśnień - odmówili oni odpowiedzi na pytania prokuratora IPN.

W rozpoczętym we wrześniu 2008 r. procesie zarzuty IPN odpierali wcześniej, składając wyjaśnienia: b. I sekretarz PZPR, b. premier i b. szef MON 85-letni gen. Jaruzelski, b. I sekretarz KC PZPR 82-letni Stanisław Kania, b. szef MSW 83-letni gen. Czesław Kiszczak (we wtorek nieobecny) oraz b. członkini Rady Państwa PRL 79-letnia Eugenia Kempara. W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN w Katowicach oskarżył dziewięć osób. Obecnie - po wyłączeniu spraw trzech oskarżonych i śmierci dwojga innych - w procesie zostało czworo podsądnych.

W uzupełnieniu wyjaśnień Jaruzelski powiedział sądowi, że o "tragicznej decyzji" o wybuchu Powstania Warszawskiego w 1944 r. przesądził meldunek dla komendanta głównego AK gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego, że na Pradze widziano radzieckie czołgi, co - jak podkreślił podsądny - "było fantasmagorią". "My zaś w 1981 r. naprawdę widzieliśmy setki tych czołgów" - oświadczył Jaruzelski. Zarazem dodał, że "byłoby małodusznością, gdyby zasłaniał się >Ruskimi<", bo "rachunek sumienia chce zaczynać od siebie".

Sąd spytał, czy w 1981 r. podejmowano jakieś plany działań na wypadek interwencji państw Układu Warszawskiego. "Gdybyśmy takie plany zaczęli przygotowywać, na drugi dzień mielibyśmy >gości<" - odparł Jaruzelski. Dodał, że interwencja z zewnątrz była "rzeczą, której trzeba było zapobiec za wszelką cenę; stąd działania, które podjęliśmy".

Pytany o plany przy przygotowaniu stanu wojennego by zasady jego wprowadzania wpisać do konstytucji PRL, Jaruzelski wyjaśnił, że w sytuacji z 1981 r. nie było możliwości publicznej nad tym debaty. "Ostatecznie wybrano wariant optymalny, choć nie idealny: by stan wojenny wprowadzić dekretami Rady Państwa, które potem zaakceptuje Sejm" - oświadczył Jaruzelski. Dodał, że władze były świadome, iż może to naruszać konstytucję PRL, która zakazywała Radzie Państwa wydawania dekretów podczas sesji Sejmu. "Działaliśmy jednak w stanie wyższej konieczności" - dodał.

Sąd odroczył proces do 3 lipca, kiedy zakończy się ostatecznie faza wyjaśnień oskarżonych i zaczną się przesłuchania świadków. Pierwszym ma być emerytowany gen. WP Franciszek Puchała, który przygotowywał plany stanu wojennego. Potem nastąpi wakacyjna przerwa, proces będzie wznowiony we wrześniu.

Sąd nie rozpatrzył jeszcze wniosków oskarżonych o wezwanie świadków. Jaruzelski wniósł o powołanie 26, w tym m.in. Stanisława Cioska i innych przedstawicieli władz. Kiszczak chce wezwania wszystkich wiceministrów z MSW, szefów departamentów i biur oraz komendantów wojewódzkich MO. Kania uznał zaś, że w gronie świadków brakuje ludzi Solidarności. Zwrócił się do sądu o rozważenie wezwania Lecha Wałęsy, Tadeusza Mazowieckiego, Bogdana Borusewicza, Zbigniewa Bujaka, Władysława Frasyniuka, Karola Modzelewskiego, Adama Michnika i Henryka Wujca.

pap