Grabarczyk: przetargi będą ogłoszone do końca roku

Grabarczyk: przetargi będą ogłoszone do końca roku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Grabarczyk (fot. A. Jagielak) 
"Do końca roku zostaną ogłoszone wszystkie przetargi na autostrady, to znaczy, że ostatni odcinek autostrady będzie realizowany po ogłoszeniu przetargu w grudniu. (...) W przyszłym roku wszystkie te najważniejsze, najbardziej oczekiwane drogi w Polsce będą już w trakcie budowy" - powiedział minister infrastruktury Cezary Grabarczyk w radiowych "Sygnałach Dnia".
Minister był także pytany o ultimatum, które postawił mu na początku czerwca premier Donald Tusk. Szef rządu zapowiedział wówczas, że jeśli Grabarczyk nie rozstrzygnie kwestii finansowania i rozpoczęcia robót na dwóch kluczowych odcinkach autostrady A2, będzie musiał pożegnać się ze stanowiskiem szefa resortu infrastruktury.

W poniedziałek minister infrastruktury podpisał umowę na finansowanie autostrady A2 Świecko-Nowy Tomyśl. Środki potrzebne na tę inwestycję opiewają na kwotę ponad półtora mld euro - pieniądze mają pochodzić z 3 źródeł: EBI (974 mln euro), 11 międzynarodowych banków komercyjnych (394 mln euro) i z wpłat akcjonariuszy koncesjonariusza (186 mln euro).

Grabarczyk dopytywany, czy oznacza to umocnienie jego pozycji w rządzie, odparł, że nie rozpatruje tego w takich kategoriach. "Ja realizuję rządowy program budowy dróg, w trakcie realizacji tego programu pojawiają się różne zatory, problemy, blokady i ja mam te problemy rozwiązywać i tak postrzegam swoją rolę" - mówił.

Dodał, że takim problemem był m.in. kryzys, który zmusił do oparcia nowego systemu zabezpieczenia finansowania autostrad na Krajowym Funduszu Drogowym.

Podkreślił, że oprócz inwestycji drogowych w MI jest przygotowywany "projekt przyszłości - polskiego TGV", który ma połączyć cztery miasta: Warszawę, Łódź, Wrocław i Poznań. "Jest coraz bardziej zaawansowany i sądzę, że w 2014 roku rozpoczniemy już jego budowę" - powiedział.

Grabarczyk zapowiedział, że szczegóły cięć budżetowych w jego resorcie będą omawiane na czwartkowym spotkaniu z ministrem w Kancelarii Premiera Michałem Bonim. Nie podając szczegółów, przyznał, że szuka oszczędności wewnątrz resortu oraz w jednostkach mu podległych. "Tu nie mówimy o tysiącach, ale o milionach" - dodał.

W związku z nowelizacją budżetu na drugie półrocze 2009 roku minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział, że rząd oczekuje dodatkowych oszczędności w resortach na poziomie 3 mld zł. Od ubiegłego tygodnia trwają w tej sprawie rozmowy z poszczególnymi ministrami.

Minister infrastruktury bronił też p.o. dyrektora GDDKiA Lecha Witeckiego, który - jak informowały media - dwukrotnie nie zdał egzaminu wymaganego na stanowisko dyrektora. Grabarczyk pytany, czy decyzje Witeckiego mogą być prawnie podważane z tego powodu, odparł, że zgodnie z opiniami prawnymi nie.

"Nie mogą być i mamy już pierwsze potwierdzenie (tego) w praktyce sądowej. Mamy także opinie, bo wówczas gdy premier powoływał Lecha Witeckiego na funkcję p.o. dyrektora GDDKiA, sprawdziliśmy, czy te decyzje będą skuteczne" - powiedział.

Grabarczyk powiedział, że to pod kierownictwem Witeckiego GDDKiA "dokonała wielkiego skoku". "To on przygotował i prowadzi w tej chwili ponad 50 przetargów, to on doprowadził do sytuacji, w której mamy już podpisane umowy na 837 km autostrad, dróg ekspresowych, obwodnic" - argumentował.

Zapowiedział, że z powodu zniesienia Państwowego Zasobu Kadrowego zlecił przygotowanie konkursu na stanowisko dyrektora GDDKiA. "Będzie niedługo ogłoszony" - zapewnił.

Premier Donald Tusk powiedział, że postawił publiczne ultimatum ministrowi infrastruktury Cezaremu Grabarczykowi po to, aby "wszyscy zrozumieli, że żarty się skończyły". Szef rządu wyraził jednocześnie zadowolenie, że ministrowi udało się rozstrzygnąć kwestię finansowania autostrady A2.

Tusk zapowiadał, że jeśli do końca czerwca Grabarczyk nie rozstrzygnie kwestii finansowania i rozpoczęcia robót na dwóch kluczowych odcinkach autostrady A2, będzie musiał pożegnać się ze stanowiskiem.

"W przypadku ministra Grabarczyka ten termin (ultimatum) postawiłem publicznie dlatego, żeby wszyscy mieli świadomość, że żarty się skończyły - bo jak się publicznie składa (ultimatum), to później trudniej by się z tego było wycofać. To przyniosło skutek" - powiedział premier w środę na konferencji prasowej.

"Chciałem uświadomić wszystkim, że jeśli z tym (kwestią finansowania autostrad) sobie nie poradzimy do końca czerwca, to zapomnijmy o tym, że autostrady będą gotowe na rok 2012. To był powód, dla którego tak obostrzyłem te terminy" - dodał.

Tusk przyznał też, że nie miał żadnej gwarancji, że postawienie ultimatum w stosunku do Grabarczyka przyniesie sukces. "Gdyby pan widział jeszcze wtorkową wielogodzinną naradę z udziałem moim, ministra Grabarczyka, ministra Rostowskiego i gdyby słyszał pan słowa, których używałem, emocje które towarzyszyły tej rozmowie, to by pan uwierzył, że to wszystko było bardzo serio, a nie na pokaz" - mówił szef rządu.

Premier był też pytany o słowo "bohater", którego użył na początku konferencji w stosunku m.in. do Grabarczyka. "Użyłem słowa bohaterowie nie w rozumieniu powieściowym, że to herosi, ale jako bohaterowie, którzy odgrywali główne role (we wtorek) na posiedzeniu rządu. Mam wysoką ocenę pracy moich ministrów, ale bez przesady, jeszcze do sagi narodowej nikt z nas nie trafił" - powiedział premier.

W połowie czerwca rząd upoważnił ministra infrastruktury do podpisania w imieniu Skarbu Państwa umów związanych z finansowaniem odcinka płatnej autostrady A2 Świecko-Nowy Tomyśl. Datę tzw. zamknięcia finansowego ustalono na 30 czerwca.

W poniedziałek minister infrastruktury podpisał umowę na finansowanie autostrady A2. Środki potrzebne na tę inwestycję opiewają na kwotę ponad półtora mld euro - pieniądze mają pochodzić z 3 źródeł: EBI (974 mln euro), 11 międzynarodowych banków komercyjnych (394 mln euro) i z wpłat akcjonariuszy koncesjonariusza (186 mln euro).

pap, keb