Obama przyleciał do Rosji ze świtą 500 osób

Obama przyleciał do Rosji ze świtą 500 osób

Dodano:   /  Zmieniono: 
Barack Obama i Dmitrij Miedwiediew ( fot. REUTERS/Jim Young /Agencja Forum ) 
"Mamy nadzieję, że w wyniku naszej dzisiejszej i jutrzejszej pracy, naszych pełnowymiarowych rozmów, zdołamy zamknąć kilka trudnych kart w historii relacji rosyjsko-amerykańskich i zdołamy otworzyć nową stronicę" - mówił prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, witając Baracka Obamę na Kremlu.
Amerykański prezydent odpowiedział równie optymistycznie. Ze swej strony oświadczył, że jest przekonany, iż w dialogu między USA i Rosją nastąpi dalszy postęp. "W wielu kwestiach bezpieczeństwa, gospodarki, energetyki i ochrony środowiska między USA i Rosją jest więcej tego, co zbieżne, niż tego, co różni dwa kraje" - oznajmił Obama.

Rozmowy obydwu prezydentów przebiegają w wąskim gronie. Uczestniczą w niej jedynie szefowie MSZ i doradców ds. polityki zagranicznej. Dopiero później mają dołączyć do nich inni członkowie delegacji. O tematach rozmów już od kilku dni spekuluje niemalże cała światowa prasa. Oficjalnie głównymi tematami amerykańsko-rosyjskiego szczytu są problemy redukcji strategicznych broni ofensywnych, plany rozmieszczenia elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie i kwestie nierozprzestrzeniania broni jądrowej, w tym programy nuklearne Korei Północnej i Iranu.

Oczekuje się również, że Obama i Miedwiediew podpiszą ramowy dokument, określający parametry nowego traktatu, który ograniczy potencjały ofensywne dwóch krajów i który zastąpi wygasający 5 grudnia układ o redukcji broni strategicznych z 1991 roku (START-1).

Liderzy dwóch krajów będą również rozmawiali o sytuacji w Afganistanie, Pakistanie i na Bliskim Wschodzie, problemach energetycznych, zagadnieniach bezpieczeństwa euroatlantyckiego, w tym o rozszerzeniu NATO, a także o walce z globalnym kryzysem gospodarczym. Obama zechce zapewne również poruszyć problem Gruzji, sprawę Michaiła Chodorkowskiego oraz temat poszanowania praw człowieka i wolności mediów w Rosji.

O wynikach swoich rozmów Miedwiediew i Obama poinformują na wspólnej konferencji pasowej, która jest planowana na godz. 18.50 czasu moskiewskiego (16.50 czasu polskiego- red.).

Ta trzydniowa wizyta w Moskwie, jest dla prezydenta Obamy pierwszą, jaką składa w charakterze szefa państwa. Amerykański prezydent rozpoczął ją złożeniem wieńca przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Parku Aleksandrowskim, przed Murem Kremlowskim, oddając w ten sposób hołd żołnierzom rosyjskim poległym na frontach II wojny światowej. Na wieczór zaplanowana jest kolacja, którą Miedwiediew podejmie Obamę w swojej rezydencji w Gorkach, 15 km na zachód od Moskwy. Przed przyjęciem do prezydentów dołączą małżonki - Swietłana i Michelle. Obamie w podróży do Rosji towarzyszą też córki: 11-letnia Malia i 8-letnia Sasha.

W drodze do rezydencji rosyjskiego prezydenta Obama zatrzyma się na krótko w ambasadzie USA, gdzie spotka się z jej personelem. We wtorek gospodarz Białego Domu spotka się z premierem Rosji Władimirem Putinem, byłym prezydentem ZSRR Michaiłem Gorbaczowem, liderami opozycji, aktywistami organizacji pozarządowych (NGOs), studentami i biznesmenami. W spotkaniu Obamy z przedstawicielami NGOs miał też uczestniczyć Miedwiediew, jednak Kreml w ostatniej chwili odstąpił od tych planów.

Prezydent USA zatrzymał się w niedawno otwartym hotelu "Ritz-Carlton" przy ulicy Twerskiej, tuż obok Kremla. Pięciopokojowy apartament prezydencki - z widokiem na Plac Czerwony, Kreml i Sobór Chrystusa Zbawiciela - kosztuje tam 500 tys. rubli za dobę (16 tys. dolarów). Świta Obamy liczy około 500 osób, w tym 200 agentów Secret Service i około 180 dziennikarzy. Prezydentowi USA towarzyszy też m.in. sześciu lekarzy i ekipa kucharzy. Prezydencki Air Force One wylądował na rządowym lotnisku Wnukowo-2. Obama był pierwszym gościem w nowo wybudowanym terminalu dla VIP-ów.

dar pap/bcz