Gazeta „Nowyje Izwiestia” donosi, że spowolnienie gospodarcze pociągnęło za sobą spadek liczby urodzeń. Według danych Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej Rosji liczba noworodków zmniejszyła się już drugi miesiąc z rzędu. Demografowie przewidują, że tendencja ta może nasilić się jesienią. Psychologowie mówią o „płodnym stresie”, w aptekach natomiast odnotowano wzrost zapotrzebowania na środki antykoncepcyjne.
Pierwsze oznaki kryzysu pojawiły się w Rosji pod koniec ubiegłego lata, kiedy spadły ceny nafty i rubla. Na liczbie urodzeń kryzys odbił się dziewięć miesięcy później. Według danych Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej w kwietniu liczba urodzeń zmniejszyła się w porównaniu z marcem o 8,2 tys. (ze 151 tys. do 142,8 tys.), natomiast w maju spadła do 135,2 tys., podaje dziennik.
Nikita Mkrtczian, pracownik Instytutu Demografii Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, powiedział „Nowym Izwiestiam", że jesienią i zimą w społeczeństwie „panował niezbyt radosny nastrój i młode małżeństwa w panice oczekiwały skutków kryzysu. Dlatego też wielu rodziców odłożyło decyzję o dziecku daleko w przyszłość”.
Psychologowie nazywają ten proces „płodnym stresem". „W czasie kryzysu gospodarczego, podobnie jak w czasie wojny, w organizmie kobiety zachodzą pewne zmiany hormonalne, wpływające na jej zdolność do zajścia w ciążę. Odzywa się również głos rozsądku. Rodzice obawiają się, że nie uda im się zapewnić maleństwu wszystkiego, co niezbędne” – mówi psycholog Angelina Mogiliewskaja.
Pomoc ze strony państwa nie zatrzyma spadku liczby urodzeń, który najsilniej dotknie regiony ze znacznym wzrostem bezrobocia. Bieda negatywnie wpływa na więzi rodzinne, pisze dziennik.
W krajach dotkniętych kryzysem odnotowano wzrost zapotrzebowania na środki antykoncepcyjne. Brytyjski sklep internetowy Osado przeanalizował koszyki miliona kupujących i poinformował, że sprzedaż prezerwatyw wzrosła w stosunku do ubiegłego roku o 60 %, a liczba testów ciążowych podwoiła się. W Rosji brakuje podobnych statystyk, jednak, jak dowiedziały się „Nowyje Izwiestia", w czterech moskiewskich aptekach potwierdzono wzrost zainteresowania środkami antykoncepcyjnymi w czasie kryzysu.
BP
Nikita Mkrtczian, pracownik Instytutu Demografii Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, powiedział „Nowym Izwiestiam", że jesienią i zimą w społeczeństwie „panował niezbyt radosny nastrój i młode małżeństwa w panice oczekiwały skutków kryzysu. Dlatego też wielu rodziców odłożyło decyzję o dziecku daleko w przyszłość”.
Psychologowie nazywają ten proces „płodnym stresem". „W czasie kryzysu gospodarczego, podobnie jak w czasie wojny, w organizmie kobiety zachodzą pewne zmiany hormonalne, wpływające na jej zdolność do zajścia w ciążę. Odzywa się również głos rozsądku. Rodzice obawiają się, że nie uda im się zapewnić maleństwu wszystkiego, co niezbędne” – mówi psycholog Angelina Mogiliewskaja.
Pomoc ze strony państwa nie zatrzyma spadku liczby urodzeń, który najsilniej dotknie regiony ze znacznym wzrostem bezrobocia. Bieda negatywnie wpływa na więzi rodzinne, pisze dziennik.
W krajach dotkniętych kryzysem odnotowano wzrost zapotrzebowania na środki antykoncepcyjne. Brytyjski sklep internetowy Osado przeanalizował koszyki miliona kupujących i poinformował, że sprzedaż prezerwatyw wzrosła w stosunku do ubiegłego roku o 60 %, a liczba testów ciążowych podwoiła się. W Rosji brakuje podobnych statystyk, jednak, jak dowiedziały się „Nowyje Izwiestia", w czterech moskiewskich aptekach potwierdzono wzrost zainteresowania środkami antykoncepcyjnymi w czasie kryzysu.
BP