Najbardziej kontrowersyjnym jest przekazanie 10 mld zł z prognozowanego zysku NBP za 2009 rok do budżetu. Dwie pozostałe propozycje dotyczą ograniczenia zagranicznych zakupów dla wojska i zmianę systemu liczenia wpłat do OFE. Według Natalli-Świat, jeśli mówiąc o OFE premier miał na myśli "tylko kolejnej sztuczki księgowe", nie zmieni to ani na jotę stanu finansów publicznych.
Jak dodała, "jeśli chodzi o konkretne działanie, PiS ma propozycję - trzeba zmienić zasady ubezpieczeń emerytalnych; chodzi o to - podkreśliła - aby każdy mógł swobodnie wybierać, czy chce być ubezpieczony w ZUS czy w OFE."
Natalli-Świat skrytykowała też słowa premiera o zmianie ustawy o NBP tak, aby jego zysk trafił do budżetu. Według niej trudno powiedzieć, dlaczego premier mówił o zmianie ustawy, skoro i tak przewiduje ona przekazanie 95 proc. zysku NBP do budżetu. Dodała, że jeśli naprawdę chodziło Tuskowi nie o zysk NBP, ale o pieniądze przeznaczone na rezerwę ryzyka kursowego, to takie propozycje zgłaszał już kiedyś Andrzej Lepper.
Podkreśliła, że NBP jest zobowiązany do składania rezerwy uchwałą Rady Polityki Pieniężnej z grudnia 2006 roku, kiedy szefem NBP był Leszek Balcerowicz.
Wiceszefowa PiS przyznała jednocześnie, że jej partia poprze propozycje PO zmierzające do modernizowania polskiej armii w oparciu o polski przemysł zbrojeniowy. "Taką propozycję PiS zgłaszał już jednak rok temu - przypomniała Natalii-Świat. - Dlaczego rząd nie posłuchał tych propozycji wówczas? Dlaczego jeszcze na początku tego roku minister Bogdan Klich wydał 400 milionów złotych na zakup uzbrojenia w Norwegii?" - pytała.
pap dar, arb/bcz